Czy da się dzisiaj robić coś, co miałoby sens? Tak, obywatelskie listy
Wczorajszy sondaż Kantara przeliczony (z grubsza) na mandaty. Opozycja ma 237 mandatów. Hura! Co z…
Wczorajszy sondaż Kantara przeliczony (z grubsza) na mandaty. Opozycja ma 237 mandatów. Hura! Co z…
Kiedy przed wyborami z 2019 roku Obywatele RP pikietowali przed Sejmem i siedzibami partii opozycyjnych,…
Tak czy owak zatem, odmowa Hołowni oznacza straty tego samego rzędu, co Tuska próby marginalizacji partnerów i „cięcia skrzydeł”. W mandatach niby niewiele, ale te taktyczne manewry są po prostu warte tyle, co milion głosów. Rezygnacja jednej listy przynosi w mandatach tę samą stratę, co milion głosów mniej. „Cięcie skrzydeł” w koalicji – tak samo.
Zamówiony przez PO/KO sondaż Kantara komentują wszyscy, ale oczywiście nikt nie przeliczył tego na mandaty…
No, bo Polsce się chwała należy – a co, może nie? Czy poseł albo senator powie, że się nie należy? Proszę, niech powie, jak taki cwany! No! A czy Polska ma być mała? A nie wielka? No, jaka ma być Polska, cwaniaczki?
Skoro jest moda na nazywanie zbrodni zbrodnią, a debila debilem, to może rzeczywiście nazywajmy rzeczy po imieniu? Tak naprawdę? I do końca?
Większość konstytucyjną mielibyśmy gdyby PiS dostał 27%, a Konfederacja 10%. Taki wynik jest dzisiaj prawdopodobny. Jednak do tego szczęścia potrzeba jeszcze pozostałych 63% dla opozycji — najlepiej idącej jednym blokiem. To zaś scenariusz political fiction. Jak to jest możliwe i czy da się z tym jakoś sobie poradzić? Ten największy dziś problem nie będzie politycznie komentowany.
Chodzi o szacunek dla faktów, dla logiki, o chęć ustalenia jednak prawdy, a nie trendów w ponowoczesnym płynnym chaosie. To fundamentalnie ważne. Ważniejsze nawet niż te wybory, które nas znowu czekają. Rozpada się nie tylko Polska, ale cywilizacja w ogóle.
Pomysł wydaje się sprytny i „chodzi w kuluarach”. Dwa bloki opozycji przeciw PiS. Jeden konserwatywny,…
Kilkadziesiąt osób powtórzyło treść wypowiedzi Janiny Ochojskiej, za które postanowił ją ścigać Maciej Wąsik, stając „murem za polskim mundurem”. Noszący ten mundur funkcjonariusze zostali określeni jako sprawcy zbrodni przeciwko ludzkości. Członkowie rządu i szefowie formacji zostali z imienia i nazwiska nazwani zbrodniarzami winnymi sprawstwa kierowniczego w tej zbrodni. Podpisujący to oświadczenie składają właśnie na samych siebie donosy o możliwości popełnienia przestępstwa. Jeśli chcecie ścigać Ochojską – zdają się mówić – ścigajcie także mnie. Gest to, czy realna polityka?