Światłana Cichanoǔska opuściła kraj i znajduje się w Litwie. Wcześniej do Moskwy wyjechała inna twarz kampanii opozycji — Weranika Capkała
Jako liderki, kobiety ustąpiły. Trudno je o to obwiniać — Cichanoǔska znalazła się w tej roli z przypadku, sama o sobie mówiła, że Łukaszenka przegrał nawet nie z wideoblogerem — a z żoną wideoblogera. W jej przemówieniach nie było o „ja”, tylko o „my”.
Białoruski protest daje radę bez Cichanoǔskiej, która i tak na żadnej z ostatnich akcji się nie pojawiła. Nie o kandydatkę chodzi przecież, a o skradziony głos. Decentralizacja białoruskiego protestu irytuje Łukaszenkę i milicję — oni nie są w stanie zrozumieć takich nowoczesnych akcji bez liderów. Z liderem dawno by się już dogadał. Nie rozumiejąc istoty protestu, owijając go w teorie spiskowe — Łukaszenka ma szansę pogrążyć się na całego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wybory na Białorusi. Historia „nowej” opozycji
Minus tej sytuacji — radykalizacja samych protestujących. Mało która relacja wideo z protestów jest bez przekleństw. Niektóre to właściwie zbiór bluzgów w stronę milicji i rządzących. Wczoraj pojawił się film, jak ktoś z protestujących próbuje samochodem przejechać milicjanta. Nikt nie apeluje do protestujących o powściągliwość. Zresztą, nie ma komu apelować. Taki protest łatwo jest sprowokować, zdyskredytować i w ten sposób stłumić.
Żaden ze scenariuszy nie jest oczywisty. Jeśli Łukaszence uda się jednak „zapanować” nad sytuacją (nie zwyciężyć przecież), Białoruś czekają represje w skali dotąd niespotykanej. Oznacza to tysiące uchodźców (jak nie setki tysięcy!), którzy zapukają w polskie drzwi. Czy Polska jest na to przygotowana, choćby infrastrukturalnie?
W samej natomiast Białorusi będzie miała miejsce konserwacja starego, w dodatku przestraszonego reżimu. Nie będzie to już dyktatura samego Łukaszenki — będzie to dyktatura wojskowa (generałowie od początku roku wzmacniają pozycję w reżimie). Ta dyktatura — podobnie do Korei Północnej czy Iranu — będzie prężyć muskuły. Tym razem jednak przy samej polskiej granicy i bezpośrednio przeciwko Polsce. Z użyciem sprzętu rosyjskiego i może nawet chińskiego.
fot. Linas Linkevičius / Twitter