Lektury obowiązkowe: bez przymusu

Czytelnictwo? Być może zniknie bez śladu. Póki istnieje, ślad zostawia. Bezcenny. Czy świat przeżyje bez czytających ludzi? Z pewnością. Są książki, w których da się o tym poczytać.

Ktoś nam każe czytać i o tym nie wiemy

Decyduje również, co czytamy. Nie robi tego zły belfer z trzcinką w ręku z dawnych czasów, choć nowi rządowi szefowie od edukacji być może spróbują wrócić do tych czasów. Może nawet wspomoże ich cenzura. O wiele sprytniej i skuteczniej robią to jednak rozmaite Cambridge Analityca. Działanie na rzecz rozumu zawsze potrzebowało mecenasów. Rynek ich nie zastąpi. Ty możesz. Zostań mecenasem.
Wesprzyj nas

Lektury obowiązkowe: bez przymusu

Lektury obowiązkowe. Płomień lewicy zawsze od nowa

Cornelius Castoriadis, Francuz greckiego pochodzenia, filozof, psycholog i ekonomista był przez lata jednym z najbardziej konsekwentnych krytyków sowieckiego komunizmu i jego kolejnych mutacji. Był na tyle popularny w polskiej prasie podziemnej i wydawnictwach emigracyjnych, że trudno uwierzyć, iż tom „Socjalizm i barbarzyństwo i inne eseje” to jego pierwszy polski „druk zwarty”, wydany między innymi dzięki wielkiej determinacji doktora Lothara Rasińskiego 

W wywiadzie udzielonym w maju 1990 roku poznańskiemu „Czasowi Kultury” Castoriadis odwołał się między innymi do najważniejszej dla siebie idei autonomii – samorządności słowami:

„Społeczeństwo, w którym żyjemy, nieustannie proklamuje zasady: wolność, równość, braterstwo – a dzień w dzień gwałci je, przeinacza i łamie. Uważam, że ludzkość stać na więcej, stać ją by żyć w samorządności. Trzeba znaleźć lub raczej stworzyć jej formy odpowiadające czasom, w jakich żyjemy. Historia cywilizacji zachodniej, od Aten aż po późniejsze ruchy demokratyczne i rewolucje, wykazuje, że jest to całkiem możliwe.”

Mało kto tak sugestywnie jak Castoriadis potrafi opisać, jak idea komunistycznego nieba zamienia się w piekło. Poprzez uformalizowanie idei i powolną zamianę jej w puste hasła, na których miejsce wchodzi mizeria i zbrodnia, bo puste hasła nie lubią wokół siebie próżni. 


Jako krytyka modelu teksty Castoriadisa ścigają się z „Nową klasą”  Milovana Dżilasa, ale jest także jak tekst Dżilasa opowieścią o brudzie, który historia zmyła jak bardzo starą baśń. Na tyle, że dzisiejsze Północna Korea, Kuba, nie mówiąc o ChRL nie dają już się opisać tamtymi narzędziami, ale mimo to teksty Castoriadisa mają dwie wartości absolutne

Analiza mechanizmów tworzących i umacniających autorytaryzm jest aktualna. Podobnie jak przekonanie, że realny kapitalizm z obłędem konsumpcjonizmu, dominacją wielkich obstrukcji korporacyjnych i państwowych, nie jest żadną alternatywą dla człowieka, który chce żyć w powietrzu wolności, sprawiedliwości i powszechnej empatii. Castoriadis więc rzuca z przeszłości na szaniec kamienie utopii i nowej psychologii. Trudno nie ulec ich urokowi wobec kolczastych drutów albo cieknących burgerów.  

  • Cornelius Castoriadis – Socjalizm albo barbarzyństwo i inne eseje. Wrocław 2019.

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednie lektury obowiązkowe

Globalna Ukraina

„Globalna Ukraina” to intrygujący i przewrotny tytuł najnowszej książki Kazimierza Wóycickiego. Książką ukazuje, jak kraj

Czytaj »

Czytamy w internecie

Według Google Trends - raczej nagłówki i tytuły poszukiwanych filmów. Zestawienie częstości wyszukiwania słów: "gazeta", "tv", "Google" oraz "YouTube"...

Wspieraj obywatelski projekt medialny

Przynajmniej próbujemy...
Wesprzyj nas