Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny. Tu przynajmniej możesz się cofnąć. Zatrzymać przez chwilę i przeczytać, o czym nie przeczytasz gdzie indziej.

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas

Komentarz dnia: zatrzymaj się w biegu

Mój krzyż jest lepszy niż Twój

Babcie Kasia rysuje czarnym węglem krzyże na placu Piłsudskiego. Za nią stoi grupa policjantów

Po katastrofie smoleńskiej to ustawiane masowo krzyże i wypalone znicze na ulicach Warszawy – a właściwie to, że je usunięto – rozpoczęły erę permanentnych kłótni i oskarżeń o to, kto ma większe prawo do rozpaczy po tych, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku. Wygrała jedna osoba, Jarosław Kaczyński

Dlaczego nikt nie wie. Ale to jego ból jest większy nie tylko niż ból każdego z bliskich ofiar, ale i wszystkich razem wziętych Polaków. Może dlatego, że za tym bólem stoi 90 tysięcy policjantów i niewiadoma ilość funkcjonariuszy służb wszelakich?

Kiedy bój o ból był największy, ważnym, a nawet decydującym, elementem tego boju – były krzyże. To krzyże, które podobno (choć ci którzy je składali dowiedzieli się o tym dużo później) upamiętniały tylko dwie ofiary.

To te krzyże oraz wypalone znicze, uprzątane z Krakowskiego Przedmieścia i okolic, okazały się argumentem, który przekonał wtedy ostatecznie wielu Polaków, że w Smoleńsku w zamachu zginęło 96 osób. Z czasem okazało się, że w zamachu w Smoleńsku zginęły 2, w porywach może 10 osób. Wszyscy pozostali zginęli jednak w wypadku lotniczym.

Stanowisko obecnego wicepremiera, które jest stanowiskiem wiodącym, pewnym i nie podlegającym żadnym wątpliwością, jest jasne: w Smoleńsku został  zamordowany w zamachu ówczesny Prezydent RP z małżonką. Pozostałe 94 osoby to ofiary katastrofy lotniczej.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak obronić polską demokrację. Świat nauki musi się zaangażować


Te krzyże były czymś jeszcze, koronnym i niezbitym dowodem, iż w Polsce w XXI wieku prześladowani są katolicy. To był dowód dla wiernych.

Dla wyższej kadry menadżerskiej Kościoła katolickiego…. Przepraszam, dla Episkopatu, koronnym argumentem są brutalne prześladowaniach, jakim padają obecnie księża. Polegają one na próbach pociągnięcia księży, którzy molestowali i gwałcili dzieci do odpowiedzialności karnej za to co zrobili.

PiS od 2015 roku zaangażował cały aparat państwa, włącznie z TVP, aby przekonać wszystkich, że najbardziej prześladowaną obecnie w Polsce większością są katolicy i ich pasterz. W zasadzie udało się im już do tej tezy przekonać najbardziej zainteresowanych, czyli księży i biskupów.

Miliony przekazywane na Kościół katolicki przekonały już co do tego cały Episkopat, prawie wszystkich księży i miliony tych, którzy do kościołów chodzą.

Z wiernymi już nie jest tak dobrze, wielu ciągle jeszcze nie wierzy. Ale wysiłki w dotarciu z tym przekazem dekady trwają.

Co więcej zarówno hierarchowie, jak i politycy prawicy głoszą Urbi et Orbi, że te miliony  się biskupom i księża po prostu należą. To jest po prostu próba naprawienia szkód, które w rzeczywistości są nie do naprawienia. Ale zapłacić za nie zawsze można.

Jakich szkód? Dobre pytanie, na które ja nie znam odpowiedzi.

Te miliony nie są zresztą w stanie powstrzymać tego procesu bezprzykładnych prześladowań księży i katolików w Polsce, o świecie – a zwłaszcza Unii Europejskiej – już nie mówiąc. 

Najlepszym dowodem na te prześladowania jest to, że chociaż miliony na kościół płyną, to z rzadka ale jednak, zapadają wyroki skazujące księży za nadużycia seksualne wobec dzieci.

Wracajmy do krzyży.

To awantura o krzyże 11 lat temu była tym, co sprawiło, że mamy dzisiaj dwie Polski. A właściwie Polskę Właściwą i Nie-Polskę zdradziecką, bądź Polskę i Zdrajców, czy też wreszcie Nas i Onych.

W 2010 Polacy uczcili dziesiątkami tysięcy krzyży 96 ofiar. Kiedy więc 11 kwietnia 2021 r. znów zaczęło być głośno o krzyżach, zamarłem ze zgrozy.



Otóż  tego dnia, na Placu Piłsudskiego w Warszawie, nieopodal pomnika smoleńskiego, znów pojawiło się wiele krzyży. Innych. Tym razem były one kreślone węglem na płytach, którymi wyłożony jest ten wielgachny plac. To Babcia Kasia ze swoją tęczowa torbą (i nie tylko ona) uczciła setką wymalowanych węglem krzyży dziesiątki tysięcy ofiar pandemii.

Babcię policja wyniosła za ręce i nogi – jak to jej zawsze robią – a krzyże co prędzej zmyto. Nie ma już po nich śladów.

Czy więc mieliśmy oto w Polsce rządzonej przez PiS, w Warszawie rządzonej przez PO, po 11 latach, kolejny, bezpardonowy i brutalny atak na krzyże?

Co się właściwie tamtej nocy stało? I tutaj natrafiamy, póki co, na różne narracje. Na teraz pewne jedynie jest to, że tak wtedy – 11 lat temu, tak i teraz prześladowani są chrześcijanie.

Narracja pierwsza głosi, że oto nawrócona Babcia Kasia, wiedziona chęcią odpokutowania swoich dotychczasowych grzechów i przewinień wobec porządku publicznego, w ramach  pokuty namalowała kilkaset krzyży. To, że miały to być krzyże upamiętniające niepotrzebne ofiary covida spowodowane zaniedbaniami rządu, nie ma tu nic do rzeczy i nawet jeśli to prawda, to nieistotna dla tej narracji. To, że Babcia Kasia myśli coś innego, też nie ma znaczenia. Fakt jest faktem.

Tak jak jest też faktem, że policja tego dnia dzielnie ją ochraniała przed próbującymi ją zlinczować, zaślepionymi nienawiścią, przeciwnikami politycznymi rządu. Udało się to policji. Po raz kolejny siłą spokoju opanowali żywioł nienawiści.

A kiedy policja uznała, że Babcia Kasia się zmęczyła, to zdecydowała się w jej obiektywnym interesie zapewnić jej odpoczynek. Dzielni policjanci na rękach zanieśli ją, aby mogła spokojnie odpocząć, do ich pojazdu socjalnego, zwanego przez niektórych pieszczotliwie suką. 

Niestety, policji nie udało się ochronić namalowanych przez nią krzyży przed zmasowanym atakiem opętanych nienawiścią do Kościoła katolickiego ateistów i agnostyków. Widziano  co najmniej dwóch sprawców, nocnych wandali, którzy wodą zniszczyli krzyże. A policjantów było zaledwie 25, nie mogli więc nic zrobić wobec takiej przewagi atakujących. Próbowali, są wśród nich ranni. Ale zdarza się, że wierna służba ulega brutalnej sile.  

Obecnie policja i prokuratura prowadzą intensywne śledztwo w tej sprawie. Na razie o tym nie informują, żeby nie podgrzewać atmosfery i nie doprowadzić do eskalacji napięcia. Ale kwity już są.

Także Episkopat, w poczuciu odpowiedzialności za Polskę, Unię Europejską i Fundusz Odbudowy, nie składa na razie żadnych zdecydowanych i widowiskowych deklaracji w tej sprawie.



Oczywiście to poświęcenie powinno zostać dostrzeżone i wynagrodzone. Kościół liczy na odszkodowanie.

Trwają negocjacje, czy rekompensata, którą Kościół otrzyma, to pieniądze w kwocie od 10 do 100 tysięcy za każdy z zamalowanych co najmniej stu krzyży, a może nawet jak dobrze policzyć tysiąca krzyży, czy też może jednak jakaś działka w centrum Warszawy.

W międzyczasie pojawiła się jednak konkurencyjna wersja tego, co się właściwie wtedy stało w Warszawie. Zgodnie z nią, to Babcia Kasia obraziła uczucia religijne katolików: bezcześciła krzyże malując je na placu CZARNYM WĘGLEM – którego używają sataniści w trakcie swoich rytuałów satanistycznych.

Tylko dzięki zdecydowanej reakcji policji nie doszło do Czarnej Mszy w Warszawie! Służby miejskie nie reagowały, na szczęście była policja…

No cóż, ponieważ obecny rząd wie, że ma do czynienia nie tylko z Totalną Opozycją w Sejmie, ale i Społeczeństwem Totalnie Zmanipulowanym, które nic nie rozumie i trzeba mu jak dziecku mówić nie tylko, co jest dla niego dobre, ale i wyjaśniać co myśli i czuje, można spodziewać się jakiegoś stanowiska mediów narodowych w tej sprawie.

Na szczęście obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich już prawie nie ma na urzędzie, bo ten nowy na pewno zatroszczy się nie tyle o nasze prawa, co o nasze dusze i zbawienie.

Inni troszcząc się o nasze dusze nie mają wyboru i muszą przeprowadzić nas od grzechu – przez cierpienie ciała i pokutę – do zbawienia duszy.

Aby nasze dusze były zbawione, nasz rząd, w trosce o nasze dusze, jest gotów zrobić nam  prawdziwe piekło na ziemi.

I muszę przyznać, że póki co idzie im to naprawdę nieźle.

O autorze

Starsze komentarze dnia

Ludzka uwaga jest dziś ulotna

Chwila prawdy o nas: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania haseł "seks", "dieta" i "Andrzej Duda".

Pomóż budować społeczne media

Medialne "jedynki" - tematy z nagłówków gazet - znikają w zapomnieniu w ciągu dnia. Nikt nie kontynuuje wątków, nie pamięta o sprawach rozgrzewających emocje jeszcze wczoraj. Nie ma dyskusji, refleksji, szans utrzymania rwących się wątków. Glupiejemy. Po obu stronach polskiej politycznej wojny

Kup abonament na demokrację

Jest wart co najmniej tyle, ile abonament Netflixa. Albo karnet na siłownię. Obywatele RP i powołana przez nich redakcja Obywatele.News usiłują tu stworzyć ni mniej ni więcej tylko społeczne medium publiczne. Nie tylko dlatego, że PiS przejął TVP, Polskie Radio i kontynuuje ofensywę. Również dlatego, że świat wariuje i bez tego. Media społecznościowe w rękach prywatnych korporacji kształtują naszą wiedzę, gusta, nawet wartości. Nie tylko polityka, również po prostu cywilizacja potrzebuje zerwać z obłędnym tempem narzuconym przez świat komercji, z interesami korporacji i dziczejącej polityki. Pomóż nam w budowie obywatelskiej telewizji publicznej.
Wesprzyj nas