19 lutego w Hajnówce na Podlasiu, tuż obok zamkniętej strefy przygranicznej, odbędzie się kolejny już Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Znowu przyjdzie nam bronić wartości, dzięki którym na państwo da się spojrzeć jak na wspólnotę ludzi. Prosimy parlamentarzystów o obecność w trakcie obchodów pamięci ofiar „Burego” oraz na trasie pochodu jego spadkobierców, którym się sprzeciwimy
Szanowni Państwo Parlamentarzyści,
19 lutego w Hajnówce na Podlasiu, tuż obok zamkniętej strefy przygranicznej, odbędzie się kolejny już Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wydarzenie od 2016 roku organizują skrajne środowiska narodowe.
Odbywa się w rocznicę zbrodni popełnionej na tym terenie przez oddział Romualda Rajsa „Burego” na przełomie 1945 i 1946 roku. W pacyfikacji kilku wsi powiatu hajnowskiego zamordowano wówczas 79 osób. Mordowano ze względu na wyznanie i narodowość, ofiarami stali się więc wyznawcy prawosławia, wśród nich kobiety i dzieci.
Kiedy dziś w Hajnówce uczestnicy marszu, niosąc portret „Burego”, krzyczą „śmierć wrogom ojczyzny”, to krzyczą to wprost w twarze członków prawosławnej mniejszości, w tym potomków i krewnych ofiar „Burego”. Jest więc w tych okrzykach i nienawiść, i groźba, i buta panów polskich ziem oraz ich dziedzictwa. Widzieliśmy lęk, jaki te okrzyki budzą.
Prosimy o Państwa obecność. Rzeczpospolita winna jest mieszkającej na Podlasiu, tak dramatycznie skrzywdzonej mniejszości ochronę, opiekę i zwykłe współczucie. Instytucje państwa zawodzą. Niech nie zawiodą parlamentarzyści. Prosimy.
Obywatele RP co roku przyjeżdżają do Hajnówki, by bronić ludzkiej godności znów deptanej w nacjonalistycznym obłędzie. By uczestniczyć w żałobie, która dziś w Hajnówce nabiera rozdzierająco bolesnego wymiaru i której towarzyszy znów lęk tak dobrze znany tym rejonom Polski z czarnych kart historii.
Nie da się opisać doświadczenia konfrontacji żałobnych wspomnień mordowanych dzieci z wrzaskami nacjonalistów tęskniących za kolejnym „czynem zbrojnym” i „katolicką Polską”, nie da się oddać tej bezsilności, która obezwładnia, kiedy nienawistny pochód depcze żałobę, ludzką krzywdę i pamięć, ochraniany przez państwową policję. Dla nas było to formacyjne doświadczenie.
W ubiegłym roku udało nam się narodowców powstrzymać, zapobiegliśmy w ten sposób rejestracji ich marszu jako chronionego wydarzenia cyklicznego. Niestety w tym roku marsz rusza ponownie. Będziemy więc w Hajnówce znowu.
Istnieje w Polsce Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Na Podlasiu rodziny ludzi oddziału „Burego” cieszą się kombatanckimi przywilejami. Rodziny ofiar – nie. Państwo od dawna otacza patronatem i opieką nie tragicznie dotkniętą zbrodniami mniejszość, ale oprawców. Sytuacja jest trudna na wiele sposobów i skomplikowana tak, jak skomplikowana bywa historia odróżniana od legend.
Nie da się prawnie zakazać z góry marszów nacjonalistów, jeśli się szanuje prawo i fundamenty demokracji. Choć hasło „śmierć wrogom ojczyzny” jest w czasie demonstracji nacjonalistów jawną mową nienawiści i groźbą adresowaną wprost do tamtejszych „nie-Polaków”, z pewnością trudno byłoby o prawną kwalifikację mowy nienawiści i wynikające stąd konsekwencje. Ale polityka to coś więcej niż prawo, choć przestrzegać go należy bezwzględnie. Ius to więcej niż lex.
Jesteśmy przekonani, że prawosławnej ludności Podlasia należy się od nas wszystkich ochrona. Powinni być przy niej przedstawiciele władz państwa. Niestety dziś przysyłają tam wyłącznie policję.
19 lutego w Hajnówce przyjdzie znów bronić wartości, dzięki którym na państwo da się spojrzeć jak na wspólnotę ludzi. Prosimy Państwa o obecność w trakcie obchodów pamięci ofiar „Burego” oraz na trasie pochodu jego spadkobierców, którym się sprzeciwimy, licząc na Państwa wsparcie.