Od jutra lockdown. Do 10 kwietnia, bo wtedy zaplanowano koniec pandemii


Od jutra obowiązuje totalny lockdown, oczywiście bez kościołów.  Pytanie, czy ktokolwiek przeprowadził rzetelną analizę, jak wpływa wizyta w salonie fryzjerskim czy w salonie kosmetycznym na rozprzestrzenianie się wirusa?

Jest taka zależność, czy tylko komuś tak się wydaje. Bo jeśli kościoły mają być otwarte, z limitami, to dlaczego zamiast zamykać sklepy, czy salony, nie wprowadzić tam po prostu limitów osób, które mogą w danym momencie na danej przestrzeni przebywać.

Moim zdaniem wszystko wskazuje na to, że te działania są pod publiczkę. Żeby zrobić wrażenie, że rząd walczy z wirusem.

Do 10 kwietnia, bo wtedy zaplanowano koniec pandemii.

O autorze

Starsze opinie, komentarze, listy