Z okazji Święta Wojska Polskiego TVP zaprezentowała koncert pt. „Festiwal Piosenki Wojskowej Państw NATO”. Wystąpiły głównie gwiazdy z czasów PRL, takie jak Halina Frąckowiak, Trubadurzy czy Jan Pietrzak. Za światową gwiazdę robili Dean Barton – syn drugiego wokalisty grupy Smokie (brytyjska grupa glam-rockowa z lat ’70) oraz niemiecki zespół Captain Jack. Nie zabrakło też gwiazdy karaoke z Turcji i rapujących szeregowych Wojska Polskiego
Prawdziwymi jednak gwiazdami tego koncertu byli minister Mariusz Błaszczak i prezes TVP – Jacek Kurski.
Sztywny na co dzień minister (zwany popularnie Płaszczakiem, od płaszczenia się przed prezesem Jarosławem) pozwalał sobie na uśmiech, lekkie podrygiwanie w trakcie piosenek oraz robienie pamiątkowych zdjęć przez żołnierzy, którzy byli istotną częścią publiczności tego koncertu.
Prezes Jacek Kurski, jak zawsze czujnie był śledzony przez kamery własnej telewizji. Na antenie był pokazywany częściej niż Halina Frąckowiak i Trubadurzy razem wzięci. Uśmiechał się, tańczył, pozował do zdjęć i przytulał się z żoną.
PRZECZYTAJ TAKŻE: TVP musi przeprosić Skibę
Kurski to jedyny prezes telewizji publicznej w Europie, który sam się lansuje na antenie stacji, którą prowadzi. Jego osoba pokazywana jest nie tylko podczas imprez i widowisk rozrywkowych, ale także w trakcie ważnych wydarzeń sportowych. Metoda jest prosta: zawsze, gdy Lewandowski strzeli gola, tuż po bramce pokazywana jest twarz Kurskiego. Widz może odnieść wrażenie, że autorem bramki jest prezes Jacuś.
Podobnie dzieje się podczas transmisji koncertów disco-polo. Ledwie Zenek Martyniuk zaśpiewa jeden ze swoich hitów, a już prezes TVP pokazywany jest jak wesoło tańczy i śpiewa. Z pewnością część widzów może dojść do przekonania, że Jacek Kurski jest członkiem zespołu Akcent, ewentualnie osobistym tancerzem Zenka Martyniuka.
Pamiętam piękny koncert Andrea Bocelli’ego, który transmitował TVP. Tu podobnie Kurski częściej pokazywany był niż Bocelli. Dobrze, że Bocelli tego nie widział.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Fatalne jaja
Nieznośny lans prezesa TVP rodzi podejrzenia, że ma on większe ambicje polityczne, niż tylko szefowanie telewizji. To niezbyt dyskretnie prowadzona kampania własnej osoby, która ma na celu wzmacnianie wizerunku prezesa, które może przydać się podczas układanek politycznych wewnątrz władzy.
Kto wie, może to monstrualne parcie na szkło to już coś w rodzaju pełzającej kampanii prezydenckiej Jacka Kurskiego. Być może doczekamy czasów, że Kurski pojawi się w teledyskach Bayer Full, Milano, czy grupy Weekend, albo wyda płytę rapując wspólnie z Andrzejem Dudą („Ostry Cień Mgły”) o sukcesach rządu PiS.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.
1 thought on “Święto wojska Kurskiego”
Żeby Polska, Żeby Polska, Żeby Polska była Polską.