Warszawa. Obywatele RP złożyli wniosek o nazwanie ulicy imieniem Sophie i Hansa Schollów


Obywatele złożyli 25 lipca do Rady Miasta Warszawy wniosek o nazwanie imieniem Sophie i Hansa Schollów ulicy w dzielnicy Ochota, nienazwanej dotąd przecznicy łączącej ulice Banacha i Pogorzelskiego. Pod wnioskiem podpisało się 30 wnioskodawców (z 15 wymaganych) i 356 popierających (z 200 wymaganych). W ich zbieranie zaangażowało się wiele osób, którym tą drogą dziękujemy

Sophie i Hans Schollowie byli rodzeństwem niemieckich studentów z Monachium, byli współtwórcami grupy „Białej Róży”, która w swoich ulotkach nawoływała do sprzeciwu wobec nazistów. Zostali ujęci po półrocznym działaniu w lutym 1943 roku, po fikcyjnym procesie, w ciągu pięciu dni zostali skazani i ścięci w majestacie prawa.

Działalność grupy polegała wyłącznie na apelowaniu do rodaków o oprzytomnienie i obalenie dyktatury nazistowskiej; nie planowali – jak inni przeciwnicy nazistów, w tym luterański pastor Dietrich Bonhoeffer – zamachu na Hitlera. Napisali sześć obszernych tekstów i zdołali je rozpowszechnić w formie ulotek. Przy pomocy tych tekstów usiłowali bez skutku poruszyć sumienia, szczególnie niemieckich elit intelektualnych.

Przecznica, którą ich imieniem chcą nazwać Obywatele RP, przebiega między budynkami Uniwersytetu Warszawskiego.

Obywatele RP: – Sophie i Hans Schollowie byli studentami uniwersytetu monachijskiego, wydziałów medycyny i filozofii. Młodym Polakom łatwo byłoby się z nimi utożsamić i odrobić przekazaną przez nich lekcję. Tylko muszą się o nich dowiedzieć, a szkoła i uczelnia tej wiedzy nie dostarczają. Stąd proponowana warszawska lokalizacja dla ulicy przypominającej historię rodzeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie wielu wydziałów Uniwersytetu Warszawskiego: Fizyki, Biologii, Matematyki, Geologii, Chemii, Psychologii, Szpitala Klinicznego WUM i instytutów PAN, kształcących doktorantów.



Wniosek o nadanie ulicy imienia Sophie i Hans Schollów złożyła grupa 30 wnioskodawców (podpisy popierające złożyło 356 mieszkanek i mieszkańców Warszawy). Wśród wnioskodawców są m.in: Anna Trzeciakowska, Danuta Kuroń, Ludwika Wujec, Kinga Kamińska, Hanna Machińska, Anda Rottenberg, Monika Płatek, Beata Geppert, Klaudia Jachira, Mikołaj Grynberg, Piotr Pytlakowski, Mirosław Wyrzykowski, Adam Michnik, Jarosław Józef Szczepański, Olgierd Łukaszewicz, Michał Szczerba.

Wniosek poparli też swoimi podpisami wykładowcy i pracownicy wydziałów: Matematyki, Biologii, Chemii, Fizyki, ale także Wydziału Prawa i Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN.

W uzasadnieniu wniosku czytamy między innymi:

  • „Pomimo indoktrynacji, której poddani byli w młodzieżowych organizacjach nazistowskich, autorzy nie poddali się presji społecznej dehumanizującej „obcego”, stanęli po stronie ofiar, przeciw całemu społeczeństwu, zupełnie bezbronni wobec machiny państwa.”
  • „Mogli dalej z entuzjazmem płynąć z tłumem, mogli też stać z boku i udawać, jak większość, że niczego nie widzą, że to ich nie dotyczy. Mogli, jak inni Niemcy, dotrwać do końca wojny za cenę akceptacji kłamstwa i nazywania zła dobrem. Lecz tej ceny Sophie i Hans Schollowie oraz ich przyjaciele nie chcieli płacić, gdyż była dla nich wyższa niż cena życia. Odrzucili wygodny kokon konformizmu. Ich wewnętrzna busola wskazała inny kierunek i nakazała nie pozostawiać spraw swojemu biegowi.”
  • „Jako niemal jedyni z żelazną konsekwencją odrzucili powszechnie panującą narrację i podjęli próbę otwartego sprzeciwu. Okazali pożądane nieposłuszeństwo wobec dominujących w całym ich otoczeniu nastrojów i przekonań. Gdyby ich nieposłuszeństwo wobec samozwańczego autorytetu nazistów i aprobaty społecznej dla zła zaczęło się wcześniej i zyskało większy rezonans, być może nie doszłoby do wojny światowej: nonkonformizm mógł uratować miliony.”
  • „W czym grupa oporu „Białej Róży” wyróżnia się spośród innych bohaterów związanych z  historią nazizmu? Bohaterstwo jest szczególne nie wtedy, kiedy przejawia się w obronie członków własnej społeczności, lecz kiedy prowokuje do niego prześladowanie „innych”, „obcych”, z którymi trudniej się identyfikować, łatwiej zobaczyć w nich przedmiot zasługujący na zniszczenie.”



  • „Lekcja „Białej Róży” to dla nas nie tylko memento, lecz także aktualne ostrzeżenie, dzwonek alarmowy, wezwanie do czujności i aktywności. Cytat z ulotki numer 3 pobrzmiewa jakże aktualnie: „Nasze obecne państwo to jest dyktatura zła. «Ale to już od dawna wiemy» – słyszę od was – «nie ma potrzeby o tym przypominać». No to zapytam, skoro to wiecie, dlaczego nie protestujecie, dlaczego się zgadzacie, że władza krok po kroku, otwarcie i w ukryciu odbiera wam jedno po drugim wasze prawa i któregoś dnia nic, kompletnie nic nie zostanie poza samą państwową maszynerią, rządzoną przez zbrodniarzy i pijaków? Czy wasza dusza jest już tak zniewolona, że zapomnieliście, iż to nie tylko wasze prawo, ale też wasz moralny obowiązek obalić ten system?”
  • „Przykład losów „Białej Róży” to krytycznie ważna lekcja dla przyszłych pokoleń. Napomina nas, że zaniedbanie aktywności w obronie wartości może drogo kosztować. Czujność i sprzeciw we właściwym momencie, wyjście ze swojej strefy komfortu, trochę czasu poświęconego sprawom społecznym, kosztują niewiele, ale spóźnione mogą kosztować życie. Walor edukacyjny tej lekcji jest nie do przecenienia. Pokazuje ona, jak ważne jest pielęgnowanie zaufania do własnego osądu, odwagi i konsekwencji w głoszeniu własnej prawdy, jak istotna jest nieobojętność w obliczu zła.” 
  • „Podobnie zachowała się też grupka ośmiu osób w Rosji w 1968 roku, manifestując na Placu Czerwonym sprzeciw wobec inwazji na Czechosłowację i płacąc za ten gest wysoką cenę, jak Natalia Gorbaniewska, umieszczona przymusowo w zakładzie psychiatrycznym, więziona i wydalona z Rosji. …… Wydaje się trudne do wytłumaczenia, że nie poświęcono tym bohaterom w nazewnictwie ulic Warszawy i innych polskich miast godnej uwagi.”

*

Historia „Białej Róży” stała się jednym z międzynarodowo rozpoznawalnych symboli antyfaszyzmu. Jego wagę uznała w 2021 roku Rada Miasta w Pradze czeskiej nadaniem imienia rodzeństwa Schollów i Sophie Scholl dwóm ulicom w tym mieście. Władze Paryża nadały nazwy związane z grupą „Białej Róży” placowi, ale też, w roku 2015, szkole. To pokazuje, jak waga i aktualność historii „Białej Róży” rozpoznawana jest po latach także poza Niemcami. Polskie miasta powinny pójść tym śladem. 

Obywatele RP: – Czekamy na obrady Rady Miasta i jednoznacznie pozytywną decyzję.

O autorze

Starsze opinie, komentarze, listy