Platforma Obywatelska zaprasza publicznie do rozmów o wspólnej liście opozycji i zaznacza, że czekać dłużej nie zamierza. Obywatele RP zgłaszają się do tych rozmów jako ci, którzy w najbliższych wyborach zamierzają startować. – Wspólna lista jest również naszym celem – napisali w uchwale „Do Donalda Tuska, Przewodniczącego PO, do Koalicji Obywatelskiej i jej polityków”
Platforma Obywatelska i jej sojusznicy w Koalicji Obywatelskiej to dziś jedyni politycy, którzy opowiadają się za wspólną listą opozycji. Z tego powodu Obywatele RP zwracają do Donalda Tuska bezpośrednio.
Wobec trudnych wyborów
Do Donalda Tuska, Przewodniczącego PO, do Koalicji Obywatelskiej i jej polityków
Uchwała Obywateli RP
12 grudnia 2022
Platforma Obywatelska zaprasza publicznie do rozmów o wspólnej liście opozycji, i zaznacza, że czekać dłużej nie zamierza. Zgłaszamy się do tych rozmów jako ci, którzy w najbliższych wyborach zamierzali i nadal zamierzają startować. Wspólna lista jest również naszym celem.
Wiemy, że jesteśmy niezupełnie oczekiwanym partnerem. Przy całej oczywistej nierównorzędności między nami, jesteśmy jedynymi spoza Koalicji Obywatelskiej, którzy są gotowi iść razem.
*
Panie Przewodniczący!
Obywatele RP przy okazji każdych wyborów po 2015 roku opowiadali się za (1) wyborczym porozumieniem wszystkich związanych z demokratyczną opozycją partii i środowisk. Przy okazji każdych z tych wyborów opowiadaliśmy się również za (2) transparentnym sposobem wyłaniania wspólnych kandydatów opozycji z udziałem wyborców, a nie jedynie partyjnych liderów. Uważaliśmy zawsze, że warunkiem powodzenia jest (3) obecność kandydatów obywatelskich na wspólnych listach. Dziś jesteśmy tym bardziej przekonani, że zadania parlamentu nowej kadencji – jeśli tych wyborów nie przegramy – uczynią zeń rodzaj nowego Sejmu Wielkiego i że dla jego wiarygodności, niezbędnej dla utrzymania nowej większości, konieczny będzie czytelny dla każdej i każdego i w Polsce pluralizm polityczny oraz niemniej ważna i niemniej czytelna obecność w nim reprezentacji rządzonych, a nie tylko emanacja nowej politycznej większości rządzących.
Na wybory patrzyliśmy zawsze ze specyficznej i innej niż Pańska perspektywy ruchu obywatelskiego, a więc raczej właśnie rządzonych, a nie aspirujących do rządzenia. Nie wolno nam było kibicować żadnemu z uczestników wyborczej gry, skoro naszym zadaniem jest dbałość o jej uczciwe reguły oraz o to, żeby ona służyła obywatelom. Tym bardziej nie wolno nam było kandydować. Decyzję w tej ostatniej sprawie podjęliśmy między innymi dlatego, że właśnie tu – po wielu próbach – dostrzegliśmy szansę skutecznego nacisku na taką integrację politycznej opozycji, która jest strategicznie konieczna i która niesie ze sobą istotną treść niesprzeczną z wartościami demokratów.
Platforma Obywatelska, jej sojusznicy w Koalicji Obywatelskiej i Pan, Panie Przewodniczący, to dziś jedyni politycy opowiadający się za wspólną listą opozycji. To z tego powodu zwracamy się do Państwa bezpośrednio, przekraczając w ten sposób kolejną z ważnych dla nas granic.
*
Istnieją dwa polityczne warunki powodzenia projektu, o których dobrze wiemy, od lat intensywnie pracując na rzecz wspólnej listy i ucząc się z dotychczasowych porażek tej idei:
- Oferta musi być uczciwa dla wszystkich partnerów porozumienia. Oferta Koalicji Obywatelskiej składana jest dziś z pozycji najsilniejszego i dominującego. Dla mniejszych partii porozumienie na takich warunkach oznacza polityczne samobójstwo.
- Wspólna lista musi być projektem tak mocnym, by każdy, kto zdecyduje się wyłamać, ponosił oczywiste i wielkie ryzyko znalezienia się pod wyborczym progiem.
Oba te warunki trzeba spełnić łącznie. Tej drogi skracać nie wolno – a tego właśnie jesteśmy świadkami dzisiaj, patrząc, jak oskarżani o zdradę racji stanu są ci z polityków, których odmowę dyktuje poczucie wartości ich własnej politycznej oferty i zamiar jej utrzymania przy życiu. Nie wolno tego robić, bo to się nie może udać w pełni – by użyć kryterium skuteczności bliskiego zawodowym politykom. Koalicja Obywatelska, która dziś może być pewna utrzymania swej pozycji lidera, nie może jednak pozostać samotnym graczem – bo po prostu przegra i istnieje cały zestaw solidnych danych, które tę obawę potwierdzają. Nie wolno tego robić również dlatego, że to narusza podstawowe zasady, niszczy pluralizm i odbiera demokratycznym wyborcom prawo wyboru – by z kolei posłużyć się perspektywą charakterystyczną dla ruchu obywatelskiego.
*
Prosimy o ujawnienie już dziś kandydatur senackich KO w każdym ze stu okręgów wyborczych. Prosimy również o wskazanie co najmniej „jedynek” (w obu płciowych kategoriach w związku z parytetami), a w miarę możliwości także pozostałych osób rekomendowanych na listy wyborcze KO.
Wspólnie z innymi przedstawimy osoby kandydujące z poparciem środowisk obywatelskich. Celem jest określenie właściwego, gwarantującego wiarygodność i społeczne zaufanie, sposobu wskazywania spośród przedstawionych kandydatur osób właściwych jako kandydatów wspólnych.
Zorganizujemy poddane żelaznym merytorycznym regułom wysłuchania publiczne i debaty. Publiczna debata jest minimalnym wymogiem demokratycznej przyzwoitości. To w jej wyniku należy wskazać właściwe osoby jako wspólne kandydatki i kandydatów listy, która spełni wystarczające warunki, by dało się ją bez wahań poprzeć, jako obywatelską reprezentację polskiego, pluralistycznego parlamentaryzmu do walki z autorytarnym, populistycznym zagrożeniem.
Obywatele RP są dziś gotowi z góry zobowiązać się do spełnienia warunków, których oczekiwać będziemy od wszystkich społecznych partnerów porozumienia:
- Żaden z kandydatów nie uzyska naszego poparcia, startując osobno poza wspólną listą. Każdy, kto wystartuje osobno, w tym każda z partii, stanie się w tych wyborach przeciwnikiem.
- Jeśli to KO pozostanie jedynym partyjnym uczestnikiem tak uzgodnionego procesu wyłaniania wspólnych list, bezpartyjni kandydaci i kandydatki oraz stojące za nimi środowiska obywatelskie zaakceptują dołączenie do list wyborczych tej koalicji. Nikt z nas nie będzie twierdził, że do partyjnej listy wyborczej przystąpić nie może. Jeśli do porozumienia dołączą inne podmioty, tożsamość listy będzie przedmiotem uzgodnień również z nimi.
Istnieją minimalne warunki, których spełnienia oczekujemy z kolei od KO.
- Zaproszone do udziału na tych samych zasadach muszą zostać wszystkie partie i środowiska demokratyczne zamierzające wystawiać kandydatury w wyborach.
- Decyzja o wskazaniu właściwych osób musi nastąpić po transparentnej procedurze wysłuchań i debat oraz z udziałem obywatelskim (prawybory, wytypowane sondaże, panele obywatelskie/samorządowe/organizacji pozarządowych itp. – metoda do uzgodnienia). Wszystkie podmioty wspólnej listy będą miały możliwość przeprowadzenia kampanii na rzecz własnych kandydatów.
*
Panie Przewodniczący,
liczymy na odpowiedź. Mówiąc wprost, formułujemy właśnie obywatelskie „sprawdzam” wobec Pańskich deklaracji otwarcia. Wszystkie nasze siły i cały nasz dotychczasowy dorobek poświęcimy bez wahania wspólnej liście.
Rozumiemy dobrze istotną treść Pańskich dotychczasowych deklaracji. Proponujemy inaczej zdefiniować kryteria. Zaproszenie do debat umożliwiających wszystkim jej uczestnikom zachowanie odrębnej programowej tożsamości jest czymś innym niż układanie wspólnej listy w zamkniętym gabinecie. Stwórzmy presję innego rodzaju. Niech będzie jej poddany każdy, kto odmówi poddaniu się uczciwemu osądowi obywatelek i obywateli z udziałem najwybitniejszych spośród nas, w tym takich, których nie przyciągnie żadna partyjna konwencja. Da się wyznaczyć standard. Da się wypełnić konieczne warunki powodzenia wspólnej listy. To właśnie oferujemy.
Obywatele RP
3 thoughts on “Wobec trudnych wyborów. Obywatele RP do Donalda Tuska”
Też liczę na pisemną odpowiedź i jestem jej bardzo ciekaw. Mam nadzieję, że ORP opublikuje odpowiedź, nawet jak Tusk odpowie: „Pocałujcie mnie w dupę – wiadomość poufna łamane na ściśle tajna”.
Nie wykluczam takiej odpowiedzi. To doświadczenie z autopsji.
Najbardziej prawdopodobny jest brak odpowiedzi.
Też tak uważam. W sumie znam to z autopsji. Próbowałem bardziej indywidualnie już chyba przed 15 laty. W międzyczasie nawet Kongres Kultury Polskiej pod przewodnictwem Krzysztofa Pendereckiego i Andrzeja Wajdy został jak obywatelskie szumowiny przez PO olany. To co ja mam oczekiwać od pseudo-partii, jako obywatel pańszczyźniany?
Myślę, że Obywateli RP czeka to samo doświadczenie i ten sam los. Wraz z listami partyjno-obywatelskimi. KO i Tusk potrzebuje PiS i Kaczyńskiego, by istnieć. Obywatel są zupełnie zbędni.