W mojej dzielnicy poczta już od dawna nie działa. Od ośmiu tygodni ani razu nie było listonosza. Nie roznoszą: rachunków, listów, zaproszeń, zawiadomień i paczek nadanych na Pocztę Polską. Jeśli świadectwem istnienia państwa jest sprawnie działająca państwowa poczta, to u nas państwo zaczyna być zaledwie wspomnieniem. Zamieniamy się w społeczność, z której ściąga się haracze, której się zagraża, ale nie służy. Brak listonosza jest też znakiem, że zapowiedzi o korespondencyjnym głosowaniu to zaledwie atrapa wyborów
Nie wiem co od dwóch dni dzieje się w polityce. Nie słucham wiadomości. I może mogłabym dalej śledzić bieg wypadków, gdyby nie wysłuchane wywiady posłanki i posła z partii „Porozumienie”. Z trudem się słucha tekstów jakże zadowolonych z siebie przedstawicieli tego ugrupowania. Bez skrępowania mówią o tym, że nie ma podstaw do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej; że mieli doskonały pomysł, by w środku pandemii zmieniać Konstytucję; że dobrze, że udało się nie przeprowadzić ogłoszonych wyborów i że wszystkiemu winna jest opozycja. I wreszcie, że nie widzą nic złego w tym, by dyktować co ma zrobić Sąd Najwyższy, a Kaczyński i Gowin są „Polskę zbaw”.
To nie przypadek więc, że przeniosłam się ze współczesności wraz z bohaterką serialu na Netflixie w XVII wiek do Szkocji. Tam wiem, co się wydarzy. Tu, w realu, nic poza uprawianym przez władzę chaosem i bezprawiem nie jest pewne. Poziom żenady zwiększa fakt, że to są posłanki i posłowie na Sejm, którzy przysięgali na Konstytucję. Prezentując moralną degrengoladę i polityczne cwaniactwo wyznaczają poziom polskiej klasy politycznej. I mimo czy tego chcemy, czy nie – reprezentują nas.
ZOBACZ TAKŻE: Urządzamy państwo polskie na nowo – akcja Obywateli RP
W takich warunkach przeniesienie się w czasie i w inne miejsce naprawdę przynosi ulgę. Może Kaczyński będzie naciskał, aby to coś, co dla zgrywu nazywa „wyborami” odbyło się 23 maja i być może jednak do tego nie dojdzie.
Zapytana co się teraz powinno stać, odpowiadam, że niewiele chcę dodawać do tego, co już mówimy od ponad miesiąca. Rząd ma obowiązek wprowadzić stan klęski żywiołowej jako zgodny z Konstytucją i zaistniałą sytuacją. W czasie pandemii nie urządza się wyborów i pod żadnym pozorem nie zmienia Konstytucji.
Panowie u władzy tymczasem przypominają niedojrzałych chłopców, którzy w piaskownicy bawią się odbezpieczonymi granatami…
Jarosław Gowin miał szansę. Po raz kolejny dla kiepskiej gry politycznej ją zaprzepaścił. Mógł dotrzymać słowa i nie głosować za ustawą o głosowaniu pocztowym. Nie jest godny dobrego polityka poseł, który głosuje za ustawą, o której wie, że jest zła i nieprzyzwoita. Prezydent, który ustawę taką podpisuje ośmiesza nie tylko siebie. Gowin podpisał, bo pewnie wiedział, że w innym przypadku wyjdzie na jaw, że nie ma wystarczającego poparcia nawet we własnej partii. I niechby nie miał, ale dotrzymałby słowa i nie złożył podpisu na dokumencie, który jest dowodem nieprawości. Prezydent mógł tej ustawy nie podpisać… gdyby prezydentem był nie tylko z nazwy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kasprzak: – Jest mi wstyd za opozycję
Tworzy bagno i wciąga w nie Naród, kto dla politycznych zysków depce zasady praworządnego państwa. Państwowa Komisja Wyborcza bezprawnie, choć ustawą, odsunięta od władzy wydaje oświadczenie, że wybory się nie odbyły, bo zabrakło kandydatów? Rządzący zamieniają Polskę w śmieszne, groteskowe państwo, które niszczy własne i unijne standardy praworządności.
Co robić z winnymi tego stanu? W cywilizowanych warunkach – Konstytucja i ustawy przewidują i procedury, i sankcje równie cywilizowane. Gdyby jednak wyroki te miały oddawać rozmiar zaprowadzonej erozji standardów państwa prawa? Wówczas odpowiedzialnym za to od marszałkini Sejmu, przez premiera, szefów dwóch rządzących partii, po ministrów bezmyślnych i na posyłki trzeba by, jak na uprawianą przez nich barbarię przystało, wyrwać jako krzywoprzysięzcom języki, obciąć dłonie, bo sygnowały bezprawie, wypalić piętno zdrajcy na czole i wygnać na wieczną banicję.
Tego jednak nie chcemy. Żenujący poziom rządzącej klasy nie pozwala się do niej zniżać. Trzeba powstrzymać niszczenie standardów państwa prawa choćby przez fakt, że się o nich pamięta i nie uczestniczy w legitymizowaniu bezprawia i bezprawie siejących.
Co się więc teraz ma stać? Trzeba ogłosić stan klęski żywiołowej i przywrócić praworządne konstytucyjne rządy. Rozliczyć koszty i ludzkie, i finansowe.
Wiadomo już, że w niedzielnych wyborach nie oddano ani jednego głosu na Andrzeja Dudę. Wiadomo też, że rządzący, w tym dwóch zwykłych posłów, bez trybu pozbawili naród wewnętrznej suwerenności. Lekceważąc godność suwerena dogadali się, że wyborów nie będzie. Sprzeniewierzyli się narodowi pozbawiając nas prawa do tego, by w powszechnym, równym, bezpośrednim i tajnym głosowaniu wybrał prezydenta RP; bo naród to my obywatelki i obywatele RP.
Warszawa, 10 maja 2020 roku
fot. Pixabay