VIII Marsz Zwycięstwa, zorganizowany przez środowiska narodowe, przeszedł ulicami Warszawy. Na trasie przemarszu stanęli Obywatele RP z transparentami „Nacjonalizm to nie jest patriotyzm” i „Warszawa wolna od faszyzmu”. Ich pokojowa manifestacja została otoczona przez policję
– Stanęliśmy na chodniku, by nie tamować ruchu. Stanęliśmy by dać wyraz swej dezaprobacie z powodu zawłaszczania przez nacjonalistów rocznicy Bitwy Warszawskiej – opowiadał mec. Radosław Baszuk dziennikarce Oko Press. – W momencie, kiedy – trzeba powiedzieć – bardzo nieliczna grupka chyba Młodzieży Wszechpolskiej zbliżała się do Ronda de Gaulle’a, zostaliśmy otoczeni kordonem policjantów, a potem i radiowozów. Po czym uniemożliwiono nam opuszczenie tego miejsca – dodaje mecenas.
![](https://obywatele.news/wp-content/uploads/2022/08/policja_15.08_3.jpg)
![](https://obywatele.news/wp-content/uploads/2022/08/policja_15.08.jpg)
Jeszcze pół godziny po tym, jak obok Obywateli RP przeszedł marsz nacjonalistów, ich kontrmanifestacja wciąż była otoczona przez policję, funkcjonariusze nikogo do nich nie dopuszczali.
Jaka była przyczyna tego zamknięcia? – To ciekawa rzecz, ponieważ próbowano to kierować w kierunku utrudniania przebiegu zgromadzenia, co jest oczywiście idiotyzmem, ponieważ byliśmy w dużej odległości od marszu. Niczego nie utrudnialiśmy. Realizowaliśmy prawo do kontrmanifestacji, zachowywaliśmy się w sposób pokojowy, staramy się także nie śmiecić. Potem już była mowa o niewykonywaniu poleceń funkcjonariuszy, przy czym nie do końca wiadomo, czego te polecenia miały dotyczyć, bo gdyby dotyczyć miały zachowania niezgodnego z prawem, to w żaden sposób nic niezgodnego z prawem nie uczyniliśmy – tłumaczy mec. Baszuk.
W pewnym momencie, zupełnie bez powodu, jeden z funkcjonariuszy wyciągnął z ochraniacza miotacz gazu i trzymał go w ręku. – Nie było żadnego powodu, żeby nawet rozważać użycie gazu – podkreślał mecenas.
Zdjęcia i wideo: Paweł Olejniczak