Już sam tytuł filmu „Kryptonim Polska” zapowiada, że będzie wesoło. Nowa polska komedia, która właśnie weszła na ekrany kin, to dobra odtrutka na reżimowe kino pseudopatriotyczne. Kpina z nazioli i narodowców, którzy marzą o Wielkiej Polsce urządzając w lesie tajne urodziny Hitlera
W roli przywódcy nazi patriotów rewelacyjny Borys Szyc, który zarządza wyśmienitą bandą debili. Gang Olsena przy tej ekipie to mistrzowie intelektu. Patridiotów gości i wspiera zabawny ksiądz proboszcz (w tej roli świetny Piotr Cyrwus). W tle mamy jeszcze rozterki miłosne młodego piłkarza po kontuzji (gra go Maciej Musiałowski), który jako były już sportowiec trafia pod skrzydła kuzyna lidera Związku Młodzieży Radykalnej i pechowo zakochuje się w studentce o lewicowych poglądach.
Tradycyjny, polski kołowrotek z paradą LGBT, nienawiścią patoprawicy, głupotami aktywistów i działaczy obu stron. Polska w krzywym zwierciadle.
Działacze ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, klub cwaniaków od Bąkiewicza i uczestnicy innych tego typu formacji, po tym filmie powinni głośno zapłakać z poduszką na głowie lub strzelić sobie z procy w kolano. Dawno nikt tak nie ośmieszył sponsorowanych przez PiS młodzieżowych band kibolsko narodowych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wiadomości z kraju złości
Niestety to tylko komedia, która z prawdą ma niewiele wspólnego. Gdyby dzisiejsi faszyści byli tylko durniami i nieudacznikami można by bawić się na tej komedii setnie. Niestety ta brunatna trucizna została zasiana szerzej. W Białymstoku paradę LGBT atakowali nie tylko podburzani i zachęcani przez miejscowych księży kibole i narodowcy. W kierunku uczestników parady rzucano butelki i kamienie, a uczestniczyły w tym procederze „normalne rodziny z dziećmi”. Tak tzw. normalni obywatele, panowie z wąsikami po 50-tce, kobiety trzymające wózki z dziećmi w środku, pluli na uczestników marszu i krzyczeli „wypie***lać”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Czy w Sejmie zasiadają dziś posłowie dublerzy?
Wystarczy zobaczyć, kto przychodzi na przechwycone przez narodowców marsze niepodległości w Warszawie. Obok bojówek kiboli, którzy podpalają mieszkania i demolują salony Empiku, jest tam sporo tzw. zwykłych obywateli, którym media wtłoczyły do głów piardy o białej rasie, nienawiść do obcych i bezrozumne pojmowanie polskości.
Dziś, gdy toczy się wojna na Ukrainie, a w Polsce przebywa ok. 2-3 mln uciekinierów z terenów pożogi wojennej tę nienawiść skutecznie podsycają różnego rodzaju formacje sponsorowane przez Putina. Problem narasta i nie jest już tak śmieszny jak w komedii reżysera Piotra Kumika.
„Kryptonim Polska” to tylko film komediowy, a nie poważne kino społeczno-polityczne. Ja bawiłem się na nim dobrze i wszystkim polecam, ale pamiętajmy o tym, że rzeczywistość jest niestety smutna i o wiele bardziej niebezpieczna.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.