Fundacja A & A Rainbow Hearts Around The World, która już od ponad czterech lat niesie pomoc humanitarną na świecie, prosi o wsparcie. Chodzi o pomoc dla uchodźców, którzy utknęli w Mińsku i czekają na legalną drogę otrzymania azylu w jednym z krajów europejskich
– Pod naszą opieką na Białorusi są rodziny z dziećmi, które oczekują na legalną ewakuację. Przygotowujemy plan, aby ich stamtąd zabrać, ale to jeszcze chwilę potrwa – czytamy na fanpage’u fundacji.
Fundacja na Białorusi musi opłacić czynsz za mieszkanie, w którym przebywają uchodźcy. Czynsz to 1400 $, zapłacili połowę, czyli 700$ (1020 zł było na zbiórce, resztę pokryli prywatnie). Jeżeli Fundacja pilnie nie dopłaci brakującej połowy czynszu, właściciele grożą, że wyrzucą ludzi na ulicę. W mieszkaniu przebywa obecnie 9 osób – rodzina z Iraku z dwójką dzieci, rodzina z Kuby z niemowlęciem, mężczyzna z Syrii ze złamaną nogą i nastolatek z Jemenu, który jest na Białorusi bez opieki osób dorosłych.
Wszyscy mają za sobą doświadczenie kilku miesięcy pobytu na Białorusi, są po wielu tygodniach spędzonych w lesie oraz kilkunastu push backach. Nie mają już pieniędzy na opłacenie bezpiecznego mieszkania oraz na zakup żywności.
W środę do mieszkania przyszedł właściciel i kazał się wszystkim pakować, aby w piątek opuścili mieszkanie, jeśli do tego czasu Fundacja nie opłaci drugiej części czynszu. – Na Białorusi nie ma litości. Właściciel powiedział: „Nie masz pieniędzy, to idź na granicę!, Idź do Europy albo umrzyj, bo tutaj nikt nie chce uchodźców!” – czytamy na stronie fundacji, która błaga o wsparcie.
Jeżeli fundacja nie uzbiera tych pieniędzy, w piątek uchodźcy będą musieli opuścić mieszkanie, a dzieci znajdą się na granicy polsko – białoruskiej na bagnach.
Pieniądze można wpłacać na pomagam.pl.
*
Wsparcie dla rodzin uchodźczych TUTAJ