W Sejmie na sali obrad 11 posłów – za co im płacimy? * Duda grozi wyprowadzeniem związkowców na ulice * Czarnek wyczerpał środki ministerstwa do 2027 roku * Burza w PiS po doniesieniach o liście Pegasusa * Kaczyński chce delegalizacji partii rządzących – Tamara Olszewska podsumowuje wydarzenia ubiegłego tygodnia
1. Nasi parlamentarzyści mają ciężkie życie. Są tak zapracowani, że nie mają czasu wziąć udziału w obradach Sejmu. Pojawiają się w nim właściwie tylko, gdy mają ochotę porzucać mięsem czy akurat trzeba coś przegłosować. Ot, dla przykładu w piątek, gdy na mównicy produkowała się niejaka Godek. Praca Sejmu miała trwać do 17.00, ale już po godzinie 12.00 towarzystwo się zmyło. Na sali pozostało 11 posłów! I za co my im płacimy?
2. Przewodniczący „Solidarności” znowu zapomina, że jest szefem związku zawodowego a nie przybudówki PiS. W wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” stwierdził, że Donald Tusk idzie w kierunku anarchii państwa i on nie zamierza się temu bezczynnie przyglądać. Już jest gotowy, by wyprowadzić ludzi na ulicę. Pan Duda nie rzuca słów na wiatr i teraz rozumiem skąd na protestach rolników tyle flag Solidarności.
3. Czarnek to naprawdę zdolny chłopak. Rozdawał kasę zaprzyjaźnionym uczelniom, rzucał milionami na prawo i lewo i doprowadził do sytuacji, że budżet ministerstwa został wyczerpany do roku 2027. Czy za to zapłaci? Mam nadzieję.
4. Była kurator oświaty z Krakowa, Barbara Nowak, już wie, że nie ma co liczyć na powrót do szkoły. Zapewne i nauczyciele i uczniowie daliby jej nieźle popalić za wszystko co uczyniła na szkodę edukacji, więc… będzie startowała do małopolskiego sejmiku. Z listy PiS oczywiście. Również z tej listy, z Jedynką, wystartuje tato Andrzeja Dudy, Duda senior.
5. Blady strach padł na polityków PiS. Jak ostatnio ujawniła Gazeta.pl możliwe, że służby specjalne nadzorowane przez Kamińskiego i Wąsika inwigilowały również działaczy tej partii. Panowie dwaj głoszą, że to fejk. Pozostali bywalcy Nowogrodzkiej niby zaprzeczają, idą w zaparte, ale patrzą podejrzliwie i zastanawiają się, czy coś jest na rzeczy. „Gdyby te doniesienia okazały się choć tylko w części prawdą, to mógłby być to koniec Prawa i Sprawiedliwości. Naszym politycznym wrogom, którzy dokonują dziś prawnego zamachu stanu, z pewnością te publikacje są na rękę” – mówi jeden z nich.
6. No i mamy pierwsze zwycięstwo Adama Bodnara w walce z pisowską prokuraturą. Sąd Okręgowy w Szczecinie rozpatrywał oskarżenie wniesione przez Bogusławę Zapaśnik i je umorzył. Uznał bowiem, że w czasie wnoszenia aktu oskarżenia nie była ona prokuratorem w stanie czynnym. Idealnie taka sama jest sytuacja Dariusza Barskiego, który był prokuratorem krajowym z nadania Ziobry. On również został przywrócony do służby czynnej ze stanu spoczynku, co zostało dokonane bez obowiązującej podstawy prawnej.
7. Duda wraz z małżonką, Agatą Milczącą, ruszył na podbój Afryki. Jego serce szczególnie uradowała wizyta w Kenii, gdzie od lat pozarządowa fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) pomagała w tworzeniu kenijskiej straży pożarnej. Duda nie mógł więc odpuścić sobie centrum szkoleniowego w Kiambu pod Nairobi, powstałego właśnie dzięki PCPM i chwalił się, jak to Polska Kenii w tym zakresie pomaga. Jakoś umknęło jego uwadze, że w ubiegłym roku MSZ zakończył finansowanie tego projektu.
8. Prezes ma nowy pomysł, którym zamierza kupić sobie miłość swego elektoratu. Jak donosi jeden z polityków PiS, zamierza on złożyć wniosek o delegalizację wszystkich partii, które uczestniczą w „zamachu stanu”. Ma być on skierowany do Trybunału Konstytucyjnego. Czy naprawdę jeszcze ktoś wierzy, że prezes nie sfiksował.