W Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się dziś rozprawa jaką Waldemarowi Sadowskiemu wytoczyła TVP za „naruszenie dobrego imienia”. Zeznawał Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia oraz Adam Mazguła, pułkownik rezerwy Wojska Polskiego
Sprawie przewodniczył sędzia Jacek Tyszka, obwinionego reprezentowała Kancelaria Nawrat & Mariański z Warszawy.
Adwokat pozwanego zapytał Krystiana Markiewicz, czy mu wiadomo na temat publikacji TVP dotyczącej sędziów. – Z racji zajmowanego stanowiska otrzymuję informacje o materiałach, które emituje TVP – mówił Krystian Markowski. – Wiem o kampanii „sprawiedliwe sądy”. Wiem o spotach reklamowych w TVP, mówiących o tej kampanii oraz widziałem bilbordy. Znam wypowiedzi polityków strony rządowej popierających tę kampanię. Uważam ją za oszczerczą, opartą na nieprawdziwych informacjach, przedstawiającą sędziów wyłącznie w negatywnym świetle. Jednak najgorszy jest cel tej kampanii, tzn. oczernienie sędziów, oczernienie trzeciej władzy – zeznawał prezes Iustitii.
Krystian Markiewicz: – W publikacjach TVP mowa była o tym, że kampania „sprawiedliwe sądy” ma poprawić wizerunek Polski za granicą, a ilustracją były spoty mówiące np., że sędziowie to złodzieje. Nie wiem, w jaki sposób oczernianie przedstawicieli trzeciej władzy ma poprawić wizerunek Polski za granicą.
PRZECZYTAJ TAKŻE: W sądach z TVP
Prezes stowarzyszenia Iustitia odczytał zapisane w telefonie, w postaci zrzutów z ekranu, tytuły programów w TVP i tzw. paski z „Wiadomości”: „Kasta sędziów niszczy Polaków”, „Sąd Najwyższy łamie konstytucję”, „Kasta sędziowska niszczy państwo polskie”, „Obronimy Polaków przed sędziowską kastą”, „Tuleja, obrońca patologii – znów szokuje”, „Bandyci się cieszą – postawa sędziego to dla nich prezent” (materiał dotyczył pytań prejudycjalnych), „Tuleja – sędzia na telefon” (mimo wymienionego nazwiska sędziego Tulei sprawa dotyczyło kogoś innego).
– To tylko niektóre tytuły programów i paski TVP, ale pokazują w jaki sposób publiczna telewizja godziła w dobre imię sędziów – wszystkie one są nierzetelne – mówił prezes Iustitii.
Świadek podał przykład programu prowadzonego przez panią Magdalenę Ogórek – o tym, że sędziowie niszczą ludzkie życie i są sprawcami ludzkich dramatów, po czym zdejmują togi, wychodzą z sądu i idą się bawić do drogich restauracji. Drugi przykład dotyczył programu Michała Rachonia, który mówiąc o sędziach jadących do Parlamentu Europejskiego powiedział: – Kasta jedzie do Brukseli oczerniać Polskę i przekonywać do sankcji wobec naszego kraju.
Krystian Markiewicz: – Mówię tu o faktach powszechnie znanych, bo oglądając materiały TVP trudno , a wręcz nie sposób znaleźć materiału, który by nie oczerniał trzeciej władzy.
Czy TVP zwracała się do Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia w celu zasięgnięcia jakichkolwiek informacji dotyczącej „reformy sadownictwa”? – Nie, nigdy. Wszystkie informacje prezentowane przez TVP mówiły, że sędziowie to źli ludzie i potrzebna jest rządowa reforma, aby to zmienić – mówił Markiewicz.
Publikowane w TVP materiały o sędziach prezes Iustitii nazwał ściekiem. – Staramy się jako Stowarzyszenia Iustitia, na naszej stronie internetowej, odkłamywać te informacje. Z pojedynczych sytuacji TVP się wycofało, ale gdybyśmy mieli reagować na wszystkie kłamstwa i oszczerstwa telewizji, to niczym innym nie mielibyśmy czasu się zajmować.
– Wszystkie, absolutnie wszystkie dotyczące sędziów publikacje w TVP były nierzetelne, nieprawdziwe, jednostronne, wręcz prostackie. Nigdy nie stosowano w nich dystansu, wywarzenia, równowagi dwóch prezentowanych stron, zawsze były stronnicze – mówił Krystian Markiewicz. – Przedstawiany jako członek „kasty” jestem po raz pierwszy w życiu celem ataku strony rządzącej oraz telewizji publicznej. Społeczeństwo ma prawo do rzetelnej informacji, szczególnie ze strony telewizji publicznej – dodał.
Drugim świadkiem Waldemara Sadowskiego był Adam Mazguła, pułkownik rezerwy Wojska Polskiego, który zeznał, że po szkalującej go kampanii w TVP musiał zrezygnować ze wszystkich funkcji publicznych (był m.in. komendantem opolskiej chorągwi ZHP).
Adam Mazguła: – Nigdy nie byłem komunistą, nie byłem w UB, ani w SB, byłem zwykłym żołnierzem. Po wejściu w życie ustawy dezubekizacyjnej wziąłem udział w zgromadzeniu przed Sejmem, gdzie zabrałem głos i odniosłem się do stanu wojennego. Powiedziałem, że nawet w tych strasznych czasach, kiedy funkcjonowały ZOMO-wskie tzw. ścieżki zdrowia, w służbach cywilnych pracowali zwykli ludzie i panował jakiś poziom kultury. TVP nagrała i zmanipulowała moją wypowiedź wycinając pojedyncze słowa. W emitowanym przez telewizję materiale powiedziano: „Ubecki oficer stanu wojennego, oprawca – śmie pouczać Polaków”.
– Nagonka na mnie trwała cały rok. Kiedy w ubiegłym roku wystartowałem do Senatu, TVP przypomniała tamten materiał i zaczęła go publikować codziennie we wszystkich rozgłośniach – TVP1, TVP2, TVP3, TVP Opole i TVP INFO – mówił pułkownik Mazguła. – Materiał wałkowany codziennie w TVP był komentowany w innych mediach i zdarzało się, że pytano tam widzów: „co sądzicie o pułkowniku stanu wojennego Adamie Mazgule?”.
Pułkownik zeznał, że w swoich programach TVP wielokrotnie powtarzała: „Dzwoniliśmy do Mazguły, ale nie chciał udzielić żadnych informacji”, tymczasem ani razu do niego nie zadzwonili. – Podczas jednej z manifestacji, w której brałem udział, podszedł do mnie red. Rachoń i przed kamerą TVP spytał: „Co ubek robi na manifestacji w obronie wolności?”- opowiadał pułkownik. – Jestem synem oficera AK, całe życie chodziłem w mundurze, nie tylko jako oficer wojska polskiego, ale również jako harcmistrz, a teraz pan Macierewicz w TVP nawołuje publicznie: „Musimy odebrać stopnie oficerskie ubekom – Jaruzelskiemu, Kiszczakowi i Mazgule – dodał.
Adam Mazguła zeznał, że w związku z powtarzanymi przez TVP oszczerstwami na jego temat, pracę straciła jego żona, brat został pobity, a bratanica musiała zmienić nazwisko, ponieważ była szykanowana z jego powodu. – Ludzie, moi znajomi, odwrócili się ode mnie twierdząc, że skoro TVP cały czas podaje, że jestem ubekiem i komunistą, to coś w tym musi być. Znajomi mówią: „przecież oni nie mogą mówić wyłącznie nieprawdy, musiałeś być w UB” – mówił pułkownik.
Obwiniony pytał świadka, dlaczego TVP nie sięga do dokumentalnego filmu ze swoich archiwów o obecności żołnierzy polskich w Iraku, gdzie pułkownik Mazguła przedstawiany był jako bohater narodowy. – Nie wiem – odpowiedział pułkownik. – Byłem wówczas szefem wsparcia rządu irackiego w rejonie Babilonu i telewizja polska nakręciła film o naszej działalności.
Przedstawiciel strony skarżącej pytał pułkownika, jakie słowa w materiałach TVP mogły go obrazić? – Że jestem żołdakiem Jaruzelskiego, komuchem, ubekiem! – odpowiedział pułkownik Mazguła.
Na rozprawę nie stawił się świadek oskarżenia, pracownik TVP. Sprawa została więc odroczona do 26 czerwca na godzinę 9.