W czwartek wysłuchałem z uwagą rozmowy Anny Sosnowskiej-Materskiej i Marka Migalskiego w TOK FM o fundamentalnej dla naszej przyszłości kwestii wyborów prezydenckich. Dwie przeciwstawne opinie
Migalski – za udziałem opozycji w wyborach (ze wszystkimi zastrzeżeniami, ale politykiersko-pragmatycznie), Sosnowska-Materska – pryncypialnie za bojkotem (z zarzutem Migalskiego, że Kaczyński w takim razie zrobi to, co chce). W całej rozmowie nie padł najistotniejszy według mnie argument.
Kaczyński jest graczem hazardzistą. Tak działa i tym wygrywa. Teraz też stawia w ciemno i liczy (jest to uzasadnione), że po drugiej stronie stołu siedzą amatorzy przestraszeni stawką. Zorganizowany, konsekwentny bojkot niekonstytucyjnych wyborów to nie jest koniec świata. Jest też „the day after”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Piotr Rachtan: Opozycjo, czuj-duch!
Oczywisty w sytuacji panującej epidemii i przy złamaniu zasad demokratycznych wyborów bojkot będzie skuteczny. Udział w tej wyborczej hucpie weźmie relatywnie niewielu wyborców, argumenty za unieważnieniem będzie można mnożyć i jeżeli one nawet w pierwszych godzinach prawnie nie przyniosą realnych konsekwencji to politycznie mają gigantyczne znaczenie. Wybrany „nielegalnie” Duda i Kaczyński ze swoją partią stracą raz na zawsze legitymację do rządzenia w opinii dużej, istotnej części społeczeństwa i opinii międzynarodowej. Jeżeli to się pomija, uważa, że nie ma znaczenia, to popełnia się polityczny wieki błąd. To jest zasadniczy przełom.
Nie da się rządzić, gdy taki obywatelski protest jest mądrze zarządzany przez opozycję, nie da się również rządzić, gdy ten protest wymknie się spod kontroli. Kaczyński musi to brać pod uwagę.
Szkoda tylko, że opozycja jakby nie pamięta o tym, boi się takiej sytuacji, czyli nie wyciąga lekcji z działań PiS w perspektywie lat. Podobnie jest z komentarzami na ten temat. Opozycja teraz zamiast deliberować i grać znaczonymi kartami z Kaczyńskim, powinna przygotowywać bojkot i następne kroki, które podejmie, gdy PiS zdecyduje się przeprowadzić reelekcję Dudy w niedemokratycznych warunkach.
- Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.