Dzisiaj o godz. 13 grupa Obywateli RP stanęła przed bramą Ministerstwa Zdrowia z transparentem „Zwolnić aktywistów — ścigać aferzystów”. Później przeszli pod Pałac Mostowskich
W poniedziałek i we wtorek zostały zatrzymane dwie osoby za rzekome wywieszanie na nośnikach reklamowych firmy AMS plakatów krytykujących ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Dzisiaj w obronie zatrzymanych pikietowali Obywatele RP.
Protestowali także przeciwko kampanii medialnej TVP wymierzonej w aktywistów. Nagrane w krótkim czasie po zatrzymaniu komentarze mł. asp. Rafała Rutkowskiego (Komenda Stołeczna Policji) i rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza (podane w głównym wydaniu „Wiadomości” 9 czerwca) mogą sugerować, że działania przeciwko aktywistom mają charakter skoordynowany.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Apel organizacji obywatelskich. Stanowczo protestujemy przeciwko takim metodom!
Po rozpoczęciu spontanicznego zgromadzenia Obywateli RP pod bramę ministerstwa podjechał radiowóz z 9 policjantami.
Obywatele RP wystosowali również dwa pisma: do firmy AMS oraz do Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. AMS jako stronę, która miała ponieść szkody w wysokości 450 zł, proszą o podanie numeru konta, na który ta kwota ma być wpłacona, by zrekompensować poniesione straty. Deklarują, że w geście solidarności z zatrzymanymi aktywistami, Obywatele RP zrobią to ze środków prywatnych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Represje i zastraszania. Policja zatrzymała dwie osoby za plakaty z Szumowskim
Władze Miasta Stołecznego Warszawy pytają, czy jako właściciele wiaty przystankowej, na której zawisły plakaty, uważają się za pokrzywdzonych w tej sprawie. Jeśli nie, oczekujemy jasnego wyrażenia tego stanowiska.
Następne Obywatele RP przeszli pod Pałac Mostowskich, gdzie rozpoczęły się czynności w sprawie strat, jakie spółce AMS przyniosło rozlepienie plakatów krytykujących Szumowskiego.
W trakcie pikiety zatrzymani aktywiści zostali uwolnieni.
Relacjonujący pikietę na żywo Paweł Kasprzak: – Zostałem uznany za winnego naruszenia nietykalności jakiegoś faceta w mundurze. Jest nieco spokojniej, ale jeszcze jakiś czas tu spędzimy.