Być czy nie być tęczowym rewolucjonistą

W Warszawie 25 czerwca odbędzie się Parada Równości. Inna niż poprzednie. „Z dumą dołączamy do Kyiv Pride w ich marszu po zwycięstwo Ukrainy! Wzywamy społeczność, organizacje LGBTQIA i ludzi na całym świecie, aby przyłączyli się do wspólnego marszu Warsaw & Kyiv Pride i stanęli w obronie wolności narodu ukraińskiego, pokoju i miłości” – informują organizatorzy i zapraszają nas do wzięcia w niej udziału

Jest wiele poważnych powodów by to spokojnie rozważyć, przyjść i dać wyraz swojej postawy, wsparcia i niezgody na zło, które doświadczamy, widzimy lub, co najgorsze, odwracamy wzrok.

Nie trzeba być „tęczowym rewolucjonistą” Donaldzie, by rozumieć o co chodzi i wiedzieć, gdzie jest nasze miejsce. Chodź może warto… być wiernym swoim młodzieńczym ideałom wolności i praw człowieka, miłości i pokoju. „Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak… (…) Patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach (…)”.

WESPRZYJ mini-noclegownię dla uchodźców z Ukrainy

Homofobiczny Putin od lat wzbudza złe emocje i wykorzystuje je politycznie, by utrwalać swoją władzę i cieszyć się poparciem zmanipulowanej wielkiej, wiernopoddańczej części społeczeństwa. Sieje nienawiść, dyskryminuje, poniża, wsadza do więzień i zmusza do emigracji lub ukrycia swoich preferencji. Teraz rozpętał w imię imperialnej i trzymanej za pysk Rosji okrutną wojnę i zabija, torturuje, gwałci tysiące ludzi w burzonej przez jego sołdatów Ukrainie.

Choć Polska w tej gorącej wojnie Rosji Putina z Ukrainą, a tak naprawdę z Zachodem, jest po drugiej, dobrej stronie barykady, widzimy bardzo wyraźnie jak wiele wspólnego jest w ideologii i realnie realizowanej polityce Kaczyńskiego i Putina. Te same wzorce, wręcz kalki w sposobie traktowania historii i tradycji, w języku propagandy, w nacjonalizmie, szowinizmie, w atakach na mniejszości narodowe, seksualne, inteligencję, gender, na zachodnią współczesność, na Unię Europejską, ten sam koniunkturalny dla władzy sojusz z kościołem, ten sam stosunek do praworządności i demokracji i jej instytucji. Jeżeli ktoś tego sam nie zauważył może przeczytać. Napisano o tym wiele, polecam Timothy Snyder „Droga do niewolności” (2019).

PRZECZYTAJ TAKŻE: Wygląda na to, że realizuje się scenariusz grecki

Wojna w Ukrainie, nacjonalizm, autokratyzm, populizm i sytuacja mniejszości, w tym ludzi LGBTQ ma bardzo wiele ze sobą wspólnego. To owoce podobnego rozumienia i traktowania polityki. To ich droga do zdobywania i utrwalania swojej władzy, w tym sposób dzielenia i podporządkowania sobie ludzi. To ich zamach na wolność człowieka i społeczeństw i wartości klasycznego liberalizmu, racjonalizmu, europejskiej myśli oświeceniowej.


ILGA EUROPE raport dotyczący praw i wolności LGBT za rok 2021


To PiS i Kaczyński w sojuszu z kościołem sprawili, że wśród państw członków Unii Europejskiej jesteśmy na samym końcu… Polska – najbardziej homofobiczny kraj w zjednoczonej Europie. Oczywiście, można spekulować, że to „miękkie” dane, niejasne kryteria itd., ale te dywagacje mało zmieniają dla szkalowanych i czujących się tu bardzo źle, jak „nie u siebie” ludzi.

ILGA-Europe jest europejskim regionem Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek, Gejów, Biseksualistów, Transpłci i Interpłciowości. Jest to grupa pilnująca przestrzegania praw i wolności lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych na poziomie europejskim. Kto wie więcej i lepiej niż oni jak sprawy się mają? Polsce poświęcono kilka stron w raporcie. Suche fakty, wyroki, ustawy i rozporządzenia i ich ofiary, kilka nazwisk: sprawcy – państwo; Kaczyński, Ziobro, Czarnek, Przyłębska, Pawłowicz, po drugiej stronie obrońcy – ludzie; Rzecznicy Praw Obywatelskich: Bodnar, Wiącek, Stowarzyszenia i Fundacje i ich działaczki i działacze walczący z dyskryminacją. Link do raportu TUTAJ.  

Boli, że homofobia jest aż tak powszechna i irracjonalna, kompletnie bez sensu, oparta na kłamstwie i budząca nienawiść. Boli, że te emocje są inspirowane, propagowane i wykorzystywane politycznie. Boli, że zawłaszczone państwo jest stroną w tej bezsensownej i okrutnej „cichej” wojnie. Nie można być obojętnym i trzeba temu dać wyraz.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Obrońcy Azowstalu muszą być ewakuowani. List otwarty do sekretarza generalnego ONZ

Oni są ponurzy, niemili, podobni do siebie. Czasami głośni i chamscy, ale jest ich mniej. Poważne, powiązane ze sobą badania wskazują, że większość myśli inaczej. Badania dotyczące tożsamości wskazują, że od dobrych kilku lat sytuujemy się coraz liczniej po „zachodniej stronie” i to zarówno w kwestiach gospodarczo społecznych jak i światopoglądowo. Że ludzi „dobrej woli jest więcej”. Gdyby nie ambony i nachalna propaganda nienawiści, gdyby nie instrumentalne traktowanie tej kwestii przez władzę byłoby inaczej i o wiele lepiej. Ale polityka, siła państwa i propagandy bywa bezwzględna i może zmieniać trendy. Dlatego warto i trzeba bronić wolności i praw każdego człowieka.

W skrajnych przypadkach polityka doprowadza do okrutnej, barbarzyńskiej wojny, jak ta w Ukrainie, ale to nie wszystko… Wojna może mieć inny wymiar. Toczyć się po cichu, na ulicach, w prywatnych okolicznościach, w stanach depresji, w konieczności emigracji, krycia się, płaczu i jednostkowego cierpienia ku zadowoleniu, często nieświadomych tego co robią, podobnych do nas agresorów. Dla niechętnych i obojętnych podobnie jak dla inspiratorów i napastników nie ma usprawiedliwienia.

Ps Przywołałem w tekście Donalda Tuska. Chodzi mi o jego spotkanie w Lublinie i jego „ble, ble, ble”, by jak zwykle „nie zrazić” do siebie konserwatywnych wyborców i/lub partyjnych towarzyszy (choć współcześnie to chyba nikt nie wie, co ten termin oznacza – homofob, „dziaders” czy po prostu kumpel księdza?) na temat praw i wolności ludzi LGBT. Relacja ze spotkania TUTAJ.


  • Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.
    Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog

O autorze

Starsze opinie, komentarze, listy