Co w Polsce piszczy

  1. Głośno ostatnio o Zosi Klepackiej, mistrzyni olimpijskiej w windsurfingu, ale nie z powodu wyników sportowych tylko zarzutów prokuratorskich. Tak, tak, to ta sama Zosia, która jest wielką orędowniczką wartości katolickich, która pokazowo popiera PiS, grzmi na LGBT i widowiskowo epatuje różańcem.

Już kilkaset lat temu poeta Jan Kochanowski naśmiewał się w swoich fraszkach z dewotów. Ta historia się powtarza. Gdy ktoś głośno krzyczy o Polsce i modli się na pokaz, zwykle ukrywa jakieś świństwa i modlitwą maskuje przekręty.

  1. Oto w Trójmieście gazetka orlenowska Dziennik Bałtycki zrobiła konkurs promujący lokalnych działaczy społecznych i lokalne osobowości. W tym roku, nagrodzona w konkursie została…osoba która nie istnieje. Okazuje sie, że cały konkurs jest lipny, a chodzi w nim (wzorem króla Orlenu Obajtka) jedynie o nabijanie kabzy. Wystarczy wysłać na siebie kilkaset płatnych SMSów, by zostać „osobowością roku”. Kapituła konkursu nie sprawdza kandydatów i pod żadnym kątem ich nie weryfikuje. Prowokacja dziennikarki z Gdyni pysznie się udała. Stworzona przez sztuczną inteligencję osoba bez prawdziwych osiągnięć otrzymała tytuł „osobowości roku”. Powiedzieć, że to kompromitacja prasy kontrolowanej przez władzę, to nic nie powiedzieć. Dziennik Bałtycki dawno temu był cenionym pismem lokalnym. Po przejęciu przez Orlen stał się nie tylko przykrą jak opryszczka tubą władzy, ale jak widać także gazetą redagowaną przez udawanych dziennikarzy i jednocześnie kompletnych idiotów.
  2. Coś ciężkiego spadło koło Bydgoszczy i nikt nie wie co. Władza milczy i tajemniczo informuje, że to „obiekt wojskowy”, a sprawa jest badana. Ludzie mówią, że to rakieta, ale czy nasza, czy ruska, a może ukraińska? Nikt nic nie wie, a na miejscową ludność padł blady strach. Z nieba to miała lecieć albo manna, albo pieniądze, a nie rakiety. Jest też poważne podejrzenie, że z samolotu, który leciał na nowe lotnisko w Radomiu, pilot wyrzucił puszkę po sardynkach.

Fot: inoinu – studyjna fotografia zwierząt

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »