W piątek 28 lutego odbędzie się kolejna moja potyczka sądowa przeciw TVP o naruszanie godności człowieka poprzez kłamstwa i manipulacje. Rozprawa w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, I Wydział Cywilny, ul. Inflancka 4C bud. D (sala 211), wyznaczona została na godzinę 14
Dla przypomnienia, proces toczy się od 1 września 2017 roku. Domagam się, aby sąd zobowiązał TVP „do zaniechania naruszeń godności i wolności Obywateli Rzeczpospolitej Polskiej” oraz aby TVP przeprosiła mnie i obywateli Polski oraz opublikowała ostrzeżenie mówiące mniej więcej, że „oglądając telewizję możesz być przedmiotem manipulacji”. Ogłoszenia powinny się ukazać w wielu mediach przez 10 kolejnych wydań. Powinny być też wyświetlone przed emisją kolejnych wydań „Wiadomości”. Podstawa prawna pozwu brzmi: „Działając w oparciu o treść art. 30 i 31 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku w związku z art. 21 ust.1 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji oraz art. 23, 24 i 448 kodeksu cywilnego niniejszym wnoszę o…”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Proces Sadowskiego z TVP. Zeznają Krystian Markiewicz i Adam Mazguła
Fakt, że Telewizja Polska manipuluje umysłami obywateli, jest już powszechnie znany. Organy państwa polskiego nie tylko nie chronią godności człowieka, do czego są przez nas obywateli zobowiązane, ale same naruszają naszą godność w sposób już wręcz bezczelny. Niektóre sądy są jeszcze niezawisłe i to one, w moim przekonaniu, reprezentują państwo. Jako obywatel domagam się więc wykonania zobowiązań ochrony godności człowieka lub podjęcia czynności, które zniwelują skutki propagandy uprawianej w budynkach i z wykorzystaniem urządzeń publicznej telewizji.
Uzasadnienie pozwu można skrócić w do tej tezy zawartej w pozwie: „Media publiczne (pozwana), manipulując informacjami, zniekształcając przekaz lub kłamiąc, sterują zachowaniem ludzi. Człowiek traktowany jest tu przedmiotowo, jako instrument do osiągania określonych celów politycznych, co jest naruszeniem jego godności. Jednostki czerpiące informacje o faktach z takich mediów tracą suwerenność, nie są to już osoby wolne – są podporządkowane cudzej woli; obywatele tracą autonomię, często nie zdając sobie z tego sprawy”.
W skrócie typizacja naruszeń godności TVP sprowadza się do trzech kategorii:
1. Powszechne naruszenie godności
Ze względu na misję mediów publicznych zamiarem TVP jest dotarcie z informacją do każdego obywatela. Każde kłamstwo – nawet dotyczące tylko jednej konkretnej osoby czy wzrostu gospodarczego – jest przedmiotowym traktowaniem człowieka, jako tępego narzędzia do osiągania celów politycznych – niezależnie od tego, czy dał się zmanipulować, czy oglądał panią Holecką czy nie. Samo usiłowanie okłamania jest już naruszeniem godności obywatela.
2. Grupowe naruszenie godności
Najbardziej dobitnym przykładem jest tu kampania szkalowania sędziów jako kastę, złodziei, oszustów, komunistów. Przybrało to formę stygmatyzacji całej grupy społecznej. W podobny sposób telewizja traktowała też uchodźców czy byłych żołnierzy i funkcjonariuszy. Nie różni się to wcale od podobnego procederu stosowanego w niedawnej historii w stosunku do kułaków, burżuazji, Żydów czy Polaków. W przypadku sędziów mamy do czynienia nie tylko z naruszeniem godności grupowej, ale także z zamachem na demokrację i praworządność.
3. Indywidualne naruszenie godności
Szkalowanie i niszczenie konkretnych osób, które z jakiegoś powodu są uznane za wroga. Taką rolę wyznaczyła TVP na przykład Pawłowi Adamowiczowi, Adamowi Michnikowi, czy Adamowi Mazgule.
Warto tu przypomnieć, że państwo to wspólnota obywatelska, a nie organy państwa. A godność nie została nam nadana ani przez państwo, ani tym bardziej przez jego organy. I nikt nie może się zrzec skutecznie swojej godności. Jest to jedyna norma w prawie, która ma charakter absolutny – przed-konstytucyjny i ponad-prawny. Norma godności zawarta w art. 30 Konstytucji ma być stosowana przez parlament, rząd, policję, sądy tak, jakby to było prawo fizyki.
Obserwując działalność „mediów publicznych” rodzi się jednak pytanie, czy system prawa, o którym mówi Konstytucja, jeszcze w Polsce funkcjonuje? Być może Sąd Apelacyjny w Warszawie pomoże nam na to pytanie odpowiedzieć.