Kanciasty Stół: Polska lewica mądrzejsza od węgierskiej

Rozmawiają: prof. Małgorzata Niewiadomska-Cudak (SLD) i Dariusz Standerski (Wiosna Biedronia)

W najnowszym odcinku:

  • „Koledzy z Węgier patrzyli na nas z podziwem, bo im się nie udało stworzyć takiej szerokiej koalicji, tam opozycja jest rozdrobniona i bardzo słaba. Często przywoływano u nas ten przykład węgierski, żebyśmy tego złego przykładu nie powtórzyli” — Małgorzata Niewiadomska-Cudak(SLD)
  • „Dzięki »Wiośnie« mieliśmy wyborców, którzy po raz pierwszy w ogóle poszli do wyborów, to jest też duża wartość dodana, którą przynosi »Wiosna«. Bardzo się cieszę, że do wyborów idą trzy bloki, bo oferta będzie pełniejsza. Bardzo dobrze, że linia podziału przebiegła w kontekście programowym. Zapraszamy m.in. Obywateli RP do startu w wyborach, do przeprowadzania prawyborów, do startu do Senatu” — Dariusz Standerski (Wiosna Biedronia)
  • W Senacie mamy okręgi jednomandatowe. Co się stanie, jeśli teraz każda z partii wystawi po jednym kandydacie? — To będzie dramat. A my dzisiaj nie dogadaliśmy się, jeżeli chodzi o Sejm. To może rozsądek zwycięży i się dogadamy w sprawie Senatu” — Małgorzata Niewiadomska-Cudak (SLD)
  • „Co byście państwo powiedzieli na to, żeby lista była jedna, a miejsca na niej byłyby oznaczone według starego pomysłu Marka Borowskiego. Czyli te numery są dla PO-wskiego centrum (jeżeli to jest centrum) , te są dla PSL-owskiej konserwy, a te są dla lewicy. Wtedy żaden głos się nie marnuje, ale mamy możliwość wyboru” — Paweł Kasprzak (Obywatele RP)

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »