Katastrofa smoleńska. Opowieści o eksplozji, czy zestrzeleniu samolotu są opowiadaniem bajek

Gdyby ten samolot był rzeczywiście zestrzelony, to mielibyśmy zdjęcia lotu rakiety, która go zestrzeliła. Gdyby nastąpiła eksplozja na pokładzie samolotu, to mielibyśmy zdjęcia tej eksplozji. Amerykanie nie mają żadnego powodu, żeby tego rodzaju dane ukrywać – mówi Piotr Niemczyk

Okolice Smoleńska to jeden z najbardziej obserwowanych rejonów na świecie. W Smoleńsku, w czasach ZSRR mieściło się dowództwo 46 Armii Lotniczej sił powietrznych ZSRR. Na lotniskach stacjonowały TU-22M, zdolne do przenoszenia rakiet ziemia-powietrze z głowicami atomowymi. Przygląda się temu terenowi wywiad satelitarny USA, amerykańskie i brytyjskie AWACSy, szwedzki sigint. Gdyby pod Smoleńskiem eksplodował jakiś samolot, to – tak jak po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga 777 nad Ukrainą, zaraz wyciekłoby jakieś zdjęcie.

– Wszystkie opowieści o tym, że doszło do eksplozji, zestrzelenia samolotu są opowiadaniem bajek – tłumaczy Piotr Niemczyk.



O autorze

1 thought on “Katastrofa smoleńska. Opowieści o eksplozji, czy zestrzeleniu samolotu są opowiadaniem bajek

  1. Panie redaktorze.
    Mam do Pana wielką prośbę. Pan jest wnukiem wybitnego przedwojennego pisarza, pana Stanisława Cat-Mackiewicza. Nie jest Pan zwykłym publicystą. Był Pan też zastępcą szefa Wywiadu.
    Czy w tej w sytuacji Pan mógłby pisać bardziej dobitnie? Prawdę należy mówić ludziom prosto ale z mostu.
    Pan używa za łagodnego języka. Opowieści obywatela Macierewicza to nie są bajki. To są brednie. Brednie przednie. To są paranoidalne urojenia lub świadome kłamstwa. Komentując te wymysły Macierewicza nie używajmy więc łagodnego słowa „bajka”. Lekarz psychiatra rozpoznałby urojenia o charakterze paranoidalnym. Doświadczony dziennikarz, może tutaj na przykład skomentować te bzdury dowcipnym określeniem: BREDNIE PRZEDNIE.
    Taka jest moja propozycja, z wyrazami szacunku
    Czytelnik

Comments are closed.

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »