Likwidacja Memoriału. Nowy berliński mur na mapie Europy

„Memoriał” nie umrze, bo ma wielu przyjaciół poza Rosją, bo to przede wszystkim są ludzie — a ludzie nie mogą być kasowani tak jak jednostka prawna, nawet przez wszechmogący sąd miejski w Moskwie – pisze Igor Isajew

  • W poniedziałek, 27 grudnia, Sąd Miejski w Pietrozawodsku, Karelia, wydał wyrok na badacza zbrodni stalinowskich w tym regionie Jurija Dmitrijewowa — skazał go faktycznie na wyrok śmierci.
  • We wtorek, 28 grudnia, Sąd Najwyższy Rosji zlikwidował Międzynarodowy Memoriał — ten, który m.in. zajmował się badaniem zbrodni katyńskiej. Prokuratura Generalna uzasadniała, że organizacja „tworzy kłamliwy wizerunek ZSSR”.
  • Dziś, 29 grudnia, Moskiewski Sąd Miejski zlikwidował Centrum Praw Człowieka „Memoriał” — który zajmował się prześladowaniami politycznymi w dzisiejszej Rosji. Strona internetowa działającego przy „Memoriale” OWD-Info została zablokowana w weekend.

Likwidacja „Memoriału”, z którego budziło się współczesne rosyjskie społeczeństwo, to nie tylko wyrok dla społeczeństwa obywatelskiego Rosji. To wyrok przeciwko działającej w Rosji instytucji pamięci i sumienia Polaków, Ukraińców, Żydów, Tatarów Krymskich, Czeczenów i wielu innych, po których przejechał się walec represji stalinowskich.

Właśnie dlatego „Memoriał” nie umrze, bo ma wielu przyjaciół poza Rosją, bo to są przede wszystkim ludzie — a ludzie nie mogą być kasowani tak jak jednostka prawna, nawet przez wszechmogący sąd miejski w Moskwie.

ZOBACZ TAKŻE: Czeka nas regres cywilizacyjny. Rozmowa z prof. Bartłomiejem Nowotarskim

Likwidując „Memoriał”, państwo rosyjskie rewiduje swój stosunek do historii i ludzi. Jest to publiczne usprawiedliwienie represji stalinowskich — na co w wielu sąsiadujących z Rosją krajach jest przepis w Kodeksie Karnym.

Kodeks nie precyzuje, co prawda, że państwo autorytarne osiąga wszystkie swoje „zwycięstwa” kosztem ludzkiego życia i godności. „Memoriał”, choć nie mógł przywrócić życia milionom ludzi, przywracał im godność. Albo choćby imię. Ten, kto był w odległych regionach Rosji, wie, ile jest tam miejsc zasianych ludzkimi kośćmi. I to także nasz bagaż, nasza wspólna z Rosjanami praca, która nie jest zakończona i musi być kontynuowana.

Putin i jego towarzystwo, przedstawiciele państwa młodszego od społeczeństwa obywatelskiego Rosji, próbują zerwać tę pracę, pozbawić nas naszej wspólnej sprawy z przyjaciółmi Rosjanami. Likwidacja „Memoriału” to nie tylko fundamentalna rewizja stosunku do historii — co w przypadku Rosji już nie dziwi. To nowy berliński mur na mapie Europy. Niewidoczny, cegiełkami którego są „decyzje” różnych sądów a la Przyłębska — Rosjanie nazywają to „Basmanną praworządnością”, od nazwy Basmannego sądu w Moskwie, który zasłynął z podobnego rodzaju wyroków.

Likwidacja Memoriału oznacza, że mur berliński już dzieli nasz kontynent. A więc znajdujemy się w kategorii „po tej” i „po tamtej” stronie muru. Po której jest Polska?

O autorze

Starsze opinie, komentarze, listy