Mam już dosyć pustosłowia polityków!

fot. flickr.com

Politycy Zjednoczonej Prawicy żrą się jak stado wygłodniałych psów, ale na zewnątrz pokazują płomienną miłość. Politycy opozycji wprost przeciwnie – udają zakochanych a zachowują się jak przemocowa rodzina

Jest swoistą drwiną z rzeczywistości fakt, że polityk, do którego mam całe naręcze zastrzeżeń i obaw, jako jedyny zachował się przyzwoicie w sprawie głosowania nad ustawą o SN. I, o ironio, za to właśnie obrywa najwięcej.

Dziś cała opozycja, zarówno ta parlamentarna jak i ta pozaparlamentarna, wylewa swoje żale na Hołownię o to, że jego posłowie zagłosowali tak jak powinni. Bo przecież gra idzie o wielkie unijne pieniądze. Wszyscy wiedzą, że tylko hipotetyczne, bo Unia to nie jest zgraja naiwnych urzędasów, którzy złapią się na prymitywną ściemę pisowskich cwaniaków i pieniędzy nie będzie dopóki władza nie zrezygnuje z ręcznego sterowania sędziami. Opozycja, mimo głośnych zastrzeżeń środowisk sędziowskich, doszła bowiem do wniosku, że co prawda konstytucja trochę jest łamana, ale ważniejsze są pieniądze i nie ma co narażać się na grillowanie przez pisowskie media. Lepiej więc rzucić się Hołowni do gardła, niż czekać na krytykę własnej słabości ze strony elektoratu. Media też uznały, że wyborcy są na tyle głupi, że bezkrytycznie ulegną rządowej narracji o złej opozycji, która nie chce dać Polakom pieniędzy (warto w tym miejscu powołać się na tekst Pawła Kasprzaka „Niechciana ciąża: praworządność”)

Ustawa głosowana w Senacie z poprawkami przeszła niemal bez sprzeciwu – tylko trzech senatorów uznało, że szacunek dla prawa jest więcej wart niż polityczne kalkulacje, bo wiadomo, że Sejm te poprawki odrzuci. A mimo to nie słyszałem ani jednej wypowiedzi krytycznej pod adresem Kamińskiego czy Burego. Dlaczego więc Hołownia zasługuje na hejt a inni już niekoniecznie?

PRZECXZYTAJ TAKŻE: Wspólna lista – nie czekając na biały dym

Bo „kościółkowy”? Przecież Kosiniak – Kamysz jest jeszcze bardziej i ostentacyjnie kościółkowy, podobnie jak połowa Koalicji Obywatelskiej. Może dlatego, że kombinuje by nie skończyć jak Nowoczesna czy Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej.

Nie jestem zwolennikiem Hołowni, bo nie podoba mi się jego stosunek do praw kobiet, bo nie mam zaufania do jego deklaracji programowych, nie podoba mi się jego bufonada i zarozumialstwo, choć rozumiem, że jako lider musi pokazywać stanowczość. Nie podoba mi się przede wszystkim, że mając szansę wprowadzić do polityki nową jakość, wszedł w stare wygodne buty lidera autokraty, który będzie zarządzał demokracją. Ale nie mam zamiaru krytykować go za to, że zachował się przyzwoicie.

A krytykom, przypominam, że nie o pieniądze tu chodzi. Jakoś nikt już nie drze szat o to, że władza kradnie jak opętana. Że każdego dnia tracimy milion euro, że każdego dnia politycy prawicy rozkradają nasze pieniądze na lewo i prawo.

To się nie dzieje od wczoraj ani od zeszłego piątku. Ten proces trwa już siedem lat i nie jest tajemnicą, że PiS chce go utrwalić tworząc oligarchiczny system zarządzania gospodarką. I od siedmiu lat, w większości ci sami politycy opozycji nie potrafią się temu przeciwstawić. Kunktatorstwo, koniunkturalizm i liczenie słupków poparcia najlepiej opisują sposób działania obecnych politycznych elit.

Prawdę mówiąc, już mam dosyć pustosłowia polityków gadających o tym, jak to oni chcą walczyć o praworządność – a potem głosują za jej łamaniem. Po prostu walczcie o nią.

P.S.

I jeszcze jedno: Okładajcie się po pyskach ile wlezie w zaciszu gabinetów, ale jak wychodzicie przed kamery, to zdobądźcie się na wzajemny szacunek i konkretne propozycje dla ludzi do których mówicie.

fot. flickr.com

O autorze

Starsze opinie, komentarze, listy