Niektórzy moi dobrzy znajomi w wyborach 28 czerwca udziału nie wezmą. Nie zagłosują, choć teraz zbierają podpisy poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Uważają, i słusznie, że pogwałcono Konstytucję, że doszło do zmowy szalbierzy, że gramy z szulerami, którzy będą chcieli nas oszukać. A jak oszukać się nie da, to procedurę unieważnią
Podzielam tę ocenę sytuacji. Podzielam te obawy. Nie zgadzam się z wnioskiem!
Tak, jeszcze w maju uważałam, że najlepszym miejscem dla pakietów Sasina jest kubeł na śmieci. Co się zmieniło?
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ktoś ten teatr będzie musiał ugasić, a na jego zgliszczach musi zbudować nowy
Już nie pisowski minister nadzoruje wybory! Choć kandydaci nie mają równych szans, bo jeden z nich ma do dyspozycji publiczne media, rządowe samoloty i państwową kasę. Jeden z nich urządza sobie spotkania wyborcze, a inni muszą pilnować epidemicznych reguł dystansu. Jednego telewizja wychwala, innych zaszczuwa.
Ale głosujemy w obecności mężów zaufania. W ich obecności będą liczone głosy. Cały proces nadzoruje PKW, w której składzie są i porządni ludzie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kasprzak: – Nie ma analogii pomiędzy wyborami 28 czerwca 2020, a tymi historycznymi z 1989 roku
Oczywiście, i tak mogą nas wykiwać. Możemy też zwyczajnie przegrać ze zwolennikami PiS i Andrzeja Dudy. Mamy jednak jakąś szansę, którą należy wykorzystać. Jak w żydowskim dowcipie: „Ty mi daj szansę, ty wykup los na tę loterię”.
Tylko proszę Wszystkich Przyjaciół, pamiętajcie, że epidemią jednak trwa. Zachowajcie rozsądne środki bezpieczeństwa.