Modlitwa i jabłka

W chaosie, który powoli ogarnia Polskę jedno jest pewne. Rząd świetnie przygotował się do drugiej fali pandemii. Ludzie w kolejkach na testy czekają po cztery godziny. Powoli zaczyna brakować łóżek w szpitalach, a statystyki biją rekordy zgonów i zakażeń

W tej sytuacji Sanepid pojechał modlić się na Jasną Górę, CBA zamknęło Giertycha, aby zająć czymś media, a senator Karczewski z PiS radzi Polakom jeść jabłka, aby wzmacniać odporność.

Przy okazji wywiadu radiowego chirurg Karczewski zaserwował ludowy wierszyk: „Jedno jabłko z wieczora i nie ma doktora”. Skoro nie ma dla Polaków respiratorów, bo handlarz bronią od Szumowskiego musiał przecież zarobić, to pozostaje nam modlitwa i jabłka.


Z modlitwą też może być kłopot, bo ostatnio czterech biskupów, którzy nie myli rączek ma covida.

Zostają więc nam jedynie prozdrowotne przysłowia i mądrości ludowe. Oto moje propozycje:

1. Gdy na wieczór kalarepa – wzrośnie w tobie wielka krzepa.

2. Gdy kilogram zjesz cebuli, baba mocniej cię przytuli.

3. Kiedy ziemniak zjesz niebieski, będziesz zdrowy jak Karczewski.


PS. Na zdjęciu: ostatni ratunek przed covidem według PiS.

fot. Pixabay

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »