Pogarda dla praw obywatelskich staje się normą w działaniach policji. Pomimo masowo zapadających uniewinnień i umorzeń postępowań przeciwko uczestnikom pokojowych demonstracji (zaledwie 4% spraw kończy się skazaniem na grzywnę – dane za raportem ObyPomocy za okres kwiecień’17 – październik’20) nie widać, aby w działaniach tej formacji miało dojść do jakiejkolwiek zmiany
W Hajnówce, w ostatnią sobotę lutego, w trakcie uroczystości upamiętniającej ofiary zbrodni „Burego”, poza nękaniem zgromadzonych bezpodstawnym legitymowaniem i zatrzymaniami tych, którzy legitymować się nie zamierzali, doszło jeszcze do świadomego i celowego zakłócania przez policję odczytywania listy zamordowanych. Obywatele RP wystąpili więc z listem otwartym do komendanta powiatowego policji w Hajnówce, nadkomisarza Jakuba Ciulkina, który wydaje rozkazy i ponosi pełną odpowiedzialność za ich skutki.
***
Panie Komendancie,
w ostatnią sobotę lutego przy pomniku Ofiar Wojen i Represji na skwerze Dymitra Wasilewskiego w Hajnówce odbyła się uroczystość honorująca pamięć 79 mieszkańców zamordowanych w kilku okolicznych wsiach przez oddział Romualda Rajsa „Burego” zimą 1946 roku. Po raz pierwszy ich upamiętnieniu nie towarzyszył wrzask maszerujących przez miasto nacjonalistów wzywających do zadawania śmierci wrogom ojczyzny lub traktowania sierpem i młotem wyimaginowanej „czerwonej hołoty”. Niestety, powaga i podniosłość uroczystości zostały zakłócone przez podległych Panu funkcjonariuszy, którzy wykorzystując przenośne tuby oraz nagłośnienie w zaparkowanych radiowozach w trybie ciągłym podawali komunikaty o stanie epidemii i konieczności zachowania stosownego dystansu wśród zgromadzonych w sytuacji, gdy wszyscy uczestnicy zgromadzenia konsekwentnie tych zasad przestrzegali. Wydał Pan taki rozkaz z premedytacją wiedząc, że dotyczy szczególnej uroczystości – mord dokonany przez bandę „Burego” na prawosławnej ludności Podlasia wywarł ogromne piętno na całej społeczności hajnowskiej i powinien Pan zadbać o jej godny i niezakłócony przebieg odnosząc się z szacunkiem do chwili zadumy i czci okazywanej pomordowanym.
Zapewne będzie Pan tłumaczył, że takie działania funkcjonariuszy były wynikiem głębokiej troski o stan zdrowia zgromadzonych, my jednak uznajemy je za cynizm i brak przyzwoitości oraz wyczucia dla powagi Wiecznej Pamięci. Kilkorgu spośród uczestników uniemożliwiono też udział w jej dalszej części (nabożeństwie żałobnym), poprzez legitymowanie i zatrzymywanie.
Jako dowódca ponosi Pan bezpośrednią odpowiedzialność za merytoryczną stronę działań podległych funkcjonariuszy. Od wielu lat obserwujemy nagminne i rażące łamanie prawa poprzez bezpodstawne podejmowanie przez nich tzw. czynności w stosunku do uczestników zgromadzeń i traktowanie zachowań, które są w pełni legalne jako wykroczeń.
Do tej pory nie wyciągnął Pan żadnych wniosków z przegranych wszystkich spraw sądowych, które Pański poprzednik oraz Pan osobiście jako oskarżyciel publiczny wytoczył obywatelom za udział w manifestacjach przeciwko marszom narodowców w latach 2016-2020. Brak reakcji na treść prawomocnych wyroków sądowych jest przejawem albo niewiedzy, albo skrajnej niekompetencji, albo świadomego lekceważenia reguł działania policji w realiach demokratycznego państwa prawa. Chcemy wierzyć, że mamy do czynienia z Pańską niewiedzą i deklarując szeroką pomoc w zmianie tego stanu przygotowaliśmy zbiór wyimków z orzeczeń sądowych dotyczących legalności uczestnictwa w zgromadzeniach (ze szczególnym uwzględnieniem stanu epidemii) oraz uprawnień funkcjonariuszy policji do dokonywania czynności legitymowania i zatrzymywania uczestników zgromadzeń. Opracowanie to jest dołączone w postaci broszury do niniejszego listu.
ZOBACZ: Orzeczenia sądów powszechnych z lat 2017–2020
Liczymy na głęboką refleksję i oczekujemy rozpowszechnienia informacji na temat obowiązującego stanu prawnego zgromadzeń wśród podległych Panu funkcjonariuszy.
Obywatele RP
Warszawa, marzec 2021
Na zdjęciach: Obywatele RP czekają przed komendą policji w Hajnówce na cztery osoby, które zostały zatrzymane ponieważ nie zgodziły się na legitymowanie. Po prawej policja prowadzi do radiowozu zakutego w kajdanki z tyłu Janusza Polowczyka