Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyleciała do Polski, by poinformować, że Komisja Europejska przegłosowała przyjęcie polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Obywatele RP przeprowadzili więc przed Sejmem prosty test praworządności. Wypadł nieco ambiwalentnie
Obywatele RP stanęli przed Sejmem z trzema transparentami „The rule of law in Poland / a simple credibility check” (Praworządność w Polsce / Prosty sposób sprawdzenia wiarygodności). – Demonstrujemy w związku z dzisiejszą wizytą Ursuli von der Leyen w Warszawie. Ona dotyczy KPO i polskiej praworządności. Wystąpiliśmy z transparentami, które mówią, że jest to prosty test wiarygodności rządów prawa w Polsce – mówił Paweł Kasprzak z ruchu Obywatele RP. – Chcemy w ten sposób pokazać Europie z kim tak naprawdę toczą negocjacje o polską praworządność.
Kasprzak dodał, że rzeczywistość jest reprezentowana przez barierki wokół Sejmu i strażników ze Straży Marszałkowskiej, którzy próbowali zmiąć i wynieść transparenty. – Próbowali zmiąć i wynieść rządy prawa w Polsce – mówił. – Jest nas garstka osób, ale mieliśmy zaszczyt być częścią ruchu, który narzucił polskim władzom te elementarne warunki, które dotyczą polskiej praworządności. Dzisiaj odbywa się kolejny mecz w tej sprawie.
Kasprzak zauważył, że zazwyczaj protestując przed Sejmem, on i inny Obywatele RP, byli wynoszeni przez Straż Marszałkowską po kilku sekundach. Dzisiaj demonstrowali ponad 40 minut. Jego zdaniem to jest dobry sygnał.
Z kolei Wojciech Kinasiewicz z ruchu Obywatele RP zwracał uwagę, że przyjęta przez Sejm ustawa Dudy, która ma przywrócić praworządność, jest ruchem czysto pozornym. – Chcemy przekonać Ursulę von der Leyen, że jakiekolwiek kompromisy dotyczące praworządności nie wchodzą w grę – mówił.
Kinasiewicz: – W tej chwili stoimy przed próbą przehandlowania praworządności za pieniądze. Jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej, mamy pełne prawo – jak każdy Hiszpan, Włoch, Niemiec, Cypryjczyk, Grek itd. – żądać od Komisji Europejskiej stania na straży zasad i reguł, które legły u fundamentów powołania Unii Europejskiej. Wyrażamy sprzeciw wobec próby pozornego uznania zasad obowiązujących w Polsce za zasady praworządności. Ustawa zaproponowana przez Andrzeja Dudę nie naprawia w Polsce praworządności – to trzeba jasno powiedzieć.
Kinasiewicz podkreślał, że próba przehandlowania praworządności za pieniądze skutkuje kolejnymi poważnymi represjami wobec niezawisłych sędziów. Sędzia Waldemar Żurek, Paweł Juszczyszyn, Igor Tuleya, Krzysztof Chmielewski i inni, pozostają odsunięci o w sposób nielegalny i bezprawny d orzekania. Sędzia Paweł Juszczyszyn pozornie został przywrócony, jednak następnego dnia przez Macieja Nawackiego został znowu odsunięty od orzekania.
O proteście pisze też OKO.press. Zobacz zdjęcia Agaty Kubis
Kinasiewicz wymienia: – Izba dyscyplinarna w dalszym ciągu działa. Zmiana tabliczki na tejże Izbie niczego nie zmienia. Ustawa kagańcowa w dalszym ciągu obowiązuje. System represjonowania niezawisłych sędziów w dalszym ciągu bez zmian. Po przyjęciu prezydenckiej ustawy o SN przez parlament i podpisaniu przez Andrzeja Dudę nic nie zmienia.
– Przyjęcie przez Komisję Europejską polskiego Krajowego Planu Obudowy to nie jest sukces. To jest pierwszy element długiej i złożonej procedury. KPO musi być zaakceptowane przez Parlament Europejski oraz przez Radę Unii Europejskiej. Zapisane w nim tzw. kamienie milowe są oczywistymi zobowiązaniami polskiego państwa do zrealizowania fundamentalnych zasad przywracających praworządność w Polsce. Bez tej praworządności pieniędzy nie będzie – mówił Wojciech Kinasiewicz.
Po demonstracji przed Sejmem trzy osoby zostały zatrzymane za odmowę wylegitymowania się. Mecenas Radosław Baszuk, Andrzej Kowalski oraz Jerzy Kuta zostali przewiezieni na komendę policji przy ul. Wilczej z zarzutem 65 kw (odmowa legitymowania) i z zarzutem 193 KK – naruszenie „miru domowego”, czyli wejście na teren sejmowy, chociaż Obywatele RP dysponują licznymi wyrokami sądowymi głoszącymi, że wejście na grunt sejmowy nie jest czynem zakazanym [taki wyrok wcześniej odczytał Wojciech Kinasiewicz – patrz wideo sprzed Sejmu].
Test wiarygodności rządów prawa w Polsce wypadł więc nieco ambiwalentnie.