Morawiecki rusza w podróż po Europie, Czarnecki doktorem honoris causa uczelni w Nur-Sułtan, Ziobro bierze się za rozwody, Bruksela uruchamia procedurę pieniądze za praworządność, Błaszczak chwali żołnierzy, którzy tarmosili dziennikarzy – Tamara Olszewska podsumowuje wydarzenia ubiegłego tygodnia
1. A miało być tak pięknie! Rząd sam miał rozwiązać kryzys na granicy z Białorusią, pokazując światu jacy jesteśmy the best, a tu klapa. Co więc robi Morawiecki? Rusza na spotkania z przywódcami innych państw, by wreszcie temat skutecznie ogarnąć. Aż 5 miesięcy facet potrzebował, by pojąć, że nie daje rady.
2. Ryszard Czarnecki to nasz najlepszy towar eksportowy. Jest już doktorem honoris causa uczelni w Erewaniu i Taszkiencie, a teraz załapał się na „profesora honorowego” Euroazjatyckiego Uniwersytetu Państwowego w Nur-Sułtan w Kazachstanie. Tak sobie myślę, jeśli jest tak ceniony przez uczelnie, o których mało kto słyszał, to może niech one go sobie wezmą? Płakać nie będę jak zniknie z polskiej polityki.
3. W Polsce wszystko musi być bardzo po katolicku, więc Ziobro… szykuje się do zmian w prawie, dotyczących rozwodów. Mają być one o wiele droższe i trudniejsze do zdobycia. A niech się ludzie katują w swoich związkach, dzieci wpadają w nerwicę i depresję, mając piekiełko w domu, ważne, by było „po Bożemu”, bo tako rzecze kościół.
4. Instytut Pileckiego, tworek PiSlandii, postanowił w ramach kategorii „Naukowa książka historyczna” nagrodzić amerykańską profesor za jej opracowanie o losach 200 tys. Żydów polskich, którzy w latach 1940-1946 przebywali w ZSRR. Niestety! Eliyana Adler nie doceniła tego gestu i odmówiła przyjęcia nagrody twierdząc, że dzisiejsza Polska „tłumi prace niektórych historyków”.
5. Katechetka z Liceum Ogólnokształcącego im. H. Sienkiewicza w Koluszkach rozdawała uczniom broszurę, w której zrównano homoseksualistów z pedofilami i bandytami. Wprawdzie, gdy sprawa wyszła na jaw, dyrektorka szkoły zapewniła, że w jej placówce jest miejsce dla każdego, ale to zdecydowanie za mało. Taka homofobka powinna natychmiast wylecieć i mieć zakaz pracy z młodzieżą na wieki wieków.
6. Rząd nieźle się przeliczył. Miał nadzieję, że kryzys na granicy z Białorusią zamknie usta Brukseli, która zapomni o uzależnieniu wypłat od poziomu naszej praworządności, a tu figa z makiem. W piątek KE wysłała do Polski pismo, w którym nakazuje, by rząd wyjaśnił, jak zamierza chronić europejskie pieniądze. Pytanie bardzo zasadne w sytuacji, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał wyższość naszego prawa nad unijnym.
7. Właśnie papież wybrał nam ks. Jana Glapiaka na biskupa pomocniczego archidiecezji poznańskiej. Zapewne przeoczył, że tenże ksiądz dostał ostrej amnezji, gdy przesłuchiwany w prokuraturze miał opowiedzieć, jak wyglądało śledztwo kościelne w sprawie jego kolegi pedofila. Wymigał niepamięcią, choć świetnie wiedział co i jak się działo. Jak widać kościół wciąż zaklina rzeczywistość i udaje, że jest ponad prawem i ponad tymi wartościami, które zapisane są w jego Dekalogu.
8. To, co się dzieje na granicy z Białorusią objęte jest ścisłą tajemnicą i wara dziennikarzom niezależnym od próby sprawdzenia, co i jak. Zgodnie z taką polityką rządu, żołnierze zatrzymali trzech fotoreporterów i nieco ich potarmosili, choć ci przebywali poza terenem objętym stanem wyjątkowym. Co na to Błaszczak? Pochwalił bohaterskich funkcjonariuszy.