Prasówka tygodniówka, czyli przegląd wydarzeń Tamary Olszewskiej (27.11- 3.12.2023)

Na mapie świata w kolorze niebieskim biały napis Wiadomości


W PiS chcą do Brukseli. * Polska na pomoc Finlandii, ale Helsinki nic o tym nie wiedzą * Bank Światowy nie obroni Glapińskiego * Ziobro poza sejmowymi komisjami * Obajtek podarował synowi działki, zostawił sobie prawo użytkowania * Kaja Godek domaga się zwrotu Lwowa – Tamara Olszewska podsumowuje wydarzenia ubiegłego tygodnia

1. Od tygodnia mamy nowy rząd Morawieckiego, który został określony przez prezesa jako najbardziej „ekspercki” i w tym rządzie takie szychy eksperckie, jak aktorka Dominika Chorosińska w resorcie kultury, Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski jako minister bez teki i inne spady z najniższej partyjnej półki. Na szczęście, został im już tylko tydzień, więc nie zdążą zbyt wiele rozwalić i zepsuć.

2. Szczury uciekają z tonącego okrętu, którym coraz nieudolniej kieruje prezes Kaczyński. Cel? Bruksela! Ziobro, Czarnek, Witek, Sasin, Buda i Terlecki zamierzają ewakuować się do Europarlamentu, by tam przeczekać złe czasy. To nic, że oni tak nie lubią UE, że jadą po niej jak po łysej kobyle, ważne, że kasa dobra poleci, że pozostaną w politycznej grze, a potem wrócą w chwale…

3. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera z dumą ogłosił, że rząd Finlandii, która stała się celem ataku hybrydowego Rosjan na granice, poprosił nas o pomoc. No to my zaraz podeślemy Finom naszych specjalistów, którzy stawiali bariery na granicy polsko-białoruskiej i będziemy się pławić w sławie… a tu mała niespodzianka. Owszem, prezydent Finlandii rozmawiał z naszym Dudą, ale rozmowy te dotyczyły zupełnie innych kwestii. Finlandia nie chce ściągać naszych geniuszy od muru, nie zamierza korzystać z naszego doświadczenia, nie pada na kolana przed naszymi rozwiązaniami, bo sama sobie poradzi. No i po co tak kłamać?

4. Glapiński, coraz bardziej obawiając się Trybunału Stanu, pisze listy do najważniejszych międzynarodowych instytucji finansowych z błaganiem o wsparcie i ochronę. Nadeszła już odpowiedź z Banku Światowego, który poinformował Business Insider Polska, że nie zabierze w tej sprawie głosu, bo „nie ingeruje w sprawy polityczne swoich krajów członkowskich„. Podobnego zdania jest też Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a EBC na razie nie komentuje sprawy. No, panie Glapiński, przecież chciał pan wraz ze swymi kolegami z obozu władzy, by nikt nie wciskał się w polską suwerenność, to teraz niech się teraz pan nie dziwi.

5. Ziobro bardzo chciał zostać członkiem sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych oraz Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, jednak nie otrzymał wymaganej liczby głosów i przepadł. Według jego kolegi Michała Wójcika, to co spotkało Ziobrę, to nic innego jak „zdziczenie obyczajów”. Za ich większości parlamentarnej było lepiej, demokratyczniej, praworządniej i sprawiedliwiej. Niesamowite, że ich ego wciąż takie rozdmuchane, że nie rozumieją, dlaczego przegrali wybory.

6. Już za tydzień rządy w Polsce przejmie Koalicja Parlamentarna, a państwo kolesi, oczywiście rozliczonych za łamanie Konstytucji, przejdzie do historii. Obajtek, jeden z wielu Nikodemów Dyzmów minionych 8 lat, boi się, że nowa władza go dopadnie, więc w niemal wszystkich księgach wieczystych licznych nieruchomości, których jest właścicielem lub współwłaścicielem, wpisał zmiany statusu własności. W znacznej części właścicielem działek został jego syn Piotr, a on pozostawił sobie tylko prawo do współużytkowania. Trzeba przyznać, że ma facet łeb na karku.

7. Świetna wiadomość dla posłów, którzy obawiali się, że nowa większość parlamentarna dokona zamachu na poselską stołówkę, co było dla nich problem numer jeden. Drodzy posłowie, nie będziecie musieli przynosić ze sobą kanapek i kawy w termosie. Jacek Cichocki, przyszły szef Kancelarii Sejmu, obiecuje, że nic się tu nie zmieni. Nadal 300 ml zupy będzie kosztować 6 zł, a  zestaw, który zawiera zupę, kotlet, ziemniaki lub kaszę, surówkę oraz kompot – 20 zł.

8. I na koniec Kaja Godek, która co rusz nas zaskakuje. Właśnie wpadła na „genialny” pomysł i domaga się od Ukrainy zwrotu Lwowa. Nie ma co, kobieta już zupełnie odleciała…

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »