Ile nas kosztował pobyt Pawłowicz z ochroną SOP-u w wypasionym hotelu? Hajlujący Greniuich na czele IPN we Wrocławiu, KRUS pod lupą rządu, Filipiny mają dosyć naszych dyplomatów… Tamara Olszewska podsumowuje wydarzenia z ubiegłego tygodnia
1. Zaczynam od Krystyny Pawłowicz, która w czasie, gdy nam rząd nakazywał siedzenie w domu i z powodu pandemii zamykał wszystko, co się dało, odpoczywała w wypasionym hotelu. Siedząc w Malinowym Zdroju korzystała z opieki dwóch funkcjonariuszy SOP, do czego chyba nie miała prawa. Ile zapłaciliśmy my, podatnicy, za ochronę tej pani? Jak twierdzi ekspert, to koszt ponad 12 tysięcy złotych.
2. O tym, że narodowiec Tomasz Greniuch ma kierować wrocławskim oddziałem IPN, wiadomo już od jakiegoś czasu. Teraz do sprawy hajlującego Greniucha odniosła się ambasada Izraela. Zdziwiona, że kogoś takiego powołuje się na szefa oddziału IPN, proponuje, by ten pan zajrzał do muzeum Auschwitz Birkenau. Może to mu pomoże zrozumieć, co czyni!
3. „Świetna” wiadomość dla rolników, którzy stoją za zwycięstwem PiS w wyborach. Teraz partia i jej prezes nagrodzą ich za oddanie i lojalność. Jeśli wygra ta koncepcja to zmniejszy się liczba ubezpieczonych w KRUS i korzystających z preferencji w opłacaniu składki zdrowotnej. To już nie będzie 1 zł od hektara dla posiadaczy ponad 6 hektarów! I co panowie rolnicy?
4. Ordo Iuris dwoi się i troi, by Polska stała się formalnie krajem fanatyków religijnych. Właśnie złożyło do Sejmu swój projekt „Tak dla rodziny, nie dla gender”, w którym zakładają wypowiedzenie konwencji stambulskiej. W nim też jest całkowity zakaz aborcji, ograniczenie dostępu do antykoncepcji, przekonanie, że rodzina dba o dobro dziecka, decyduje o tym i tego trzeba się trzymać; czy autonomia szkół wyznaniowych.
5. Filipiny. Prowincja Zambales i stłuczka samochodowa, w której udział wziął wicekonsul Bartosz Woźniczko, a ofiarami zostało dwóch Filipińczyków. Facet zasłaniał się immunitetem, nie chciał okazać odpowiedniej dokumentacji, a do tego obrażał i dyskryminował Filipińczyków. Towarzyszył mu jeszcze jeden typek, zachowujący się podobnie. W tej sytuacji filipińska kongresmenka domaga się opuszczenia kraju przez polskich dyplomatów, a nasz MSZ odpowiada spokojnie, że zarzuty są nieprawdziwe i wszystko jest ok. Nawet na Filipinach mamy przechlapane.
6. Wszyscy pamiętamy, jak to pan Rydzyk powołał do życia Społeczny Komitet Ratowania Stoczni Gdańskiej. Do dzisiaj nie wiadomo, ile kasy zebrał. Mówi się o 25 mln i 2,5 mln dolarów, 60 mln zł… Nie wiadomo też na co ta kasa poszła, bo nie na ratowanie stoczni. Plotka głosi, że za część kupiono akcje spółek giełdowych i podupadającego „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”, a za resztę powstało imperium medialne redemptorystów. Rydzyk się wkurza, uważa, że jest bezprawnie atakowany, że to bzdura, a jednocześnie nie chce przyznać, na co poszły te pieniądze. Jakby co, to nie on prowadził zbiórkę, ale ludzie świeccy i przewodniczący „Solidarności”.
7. Przedsiębiorcy składają pozwy przeciwko państwu z żądaniem odszkodowania za kanał, w jaki wpędziła ich pandemia. I mieliby szansę na wygranie sprawy, mimo że rząd nie wprowadził stanu klęski, ale… Morawiecki błysnął cwaniactwem i zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z Konstytucją art. 417.1 Kodeksu cywilnego, który mówi, że „Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa”. Hm, wiadomo, jaka będzie odpowiedź ekipy Przyłębskiej.