Kaczyński modli się w zamkniętym kościele i raczej nie bywa w pracy, europosłowie dorabiają w Sejmie i Senacie a polscy uczniowie spadają w rankingach – Tamara Olszewska podsumowuje wydarzenia z ubiegłego tygodnia
1. W kolejną miesięcznicę smoleńską prezes ze swoją gwardią modlił się w kościele seminaryjnym w Warszawie. Niby ok, ale… kościół został zamknięty, drzwi do niego obstawione policją, a chętnych do udziału w mszy odsyłano do innych kościołów.
2. Europosłowie, zwłaszcza ci, z koalicji rządzącej, znaleźli sposób na pomnożenie swego majątku. Korzystają z tego, że zgodnie z prawem dostają dodatkowe diety za udział w posiedzeniach komisji i inny organów parlamentów narodowych. Wcześniej, gdy Europarlament pracował normalnie, było to dość trudne, ale teraz nasze gwiazdy mają sporo czasu, więc wpadają do Sejmu i Senatu, podpisują listę, chwilkę posiedzą i… kasa leci.
3. Firma handlarza bronią, która sprzedała rządowi lipne respiratory za 44,5 mln euro, teraz się miga i nie zamierza zwrócić ministerstwu resztki zaliczki, jaką otrzymała. Mowa tutaj o 12 mln euro wraz z odsetkami. Sąd swoje, facet swoje i zapewne sprawa będzie toczyła się miesiącami, a może nawet latami, aż umrze śmiercią naturalną. I oczywiście nikt w ministerstwie nie poniesie konsekwencji za to.
4. Do walki o zakaz aborcji ostro przystąpili lekarze katoliccy. Zwrócili się z pismem do pana Dudy o wycofanie się z inicjatywy prawnego dopuszczenia aborcji w przypadkach tzw. letalnych wad płodu oraz do Morawieckiego o jak najszybsze opublikowanie orzeczenia TK w tej sprawie. Kolejni „sprawiedliwi”.
5. Mamy już pierwsze efekty pisowskiej reformy edukacji. Od 2011 roku Polska bierze udział w międzynarodowych badaniach edukacji, w zakresie umiejętności matematyczno-przyrodniczych. W tym roku w TIMSS uczestniczyło 58 państw i co się okazało? W ciągu 4 lat nasi czwartoklasiści spadli z 9 na 16 miejsce w naukach przyrodniczych, z matematyki z 16 na 27 miejsce.
6. Jakoś cicho o tym, że Polska blokowała nie tylko budżet UE, ale i kwestię redukowania emisji dwutlenku węgla. No i poległa! Udało się dojść do porozumienia i cel redukcyjny dla emisji CO2 został zwiększony – w ciągu najbliższej dekady ma wynieść 55% wobec wcześniej zakładanych 40%. Rząd i reżimówka nawet o tym nie wspominają, ale nie dziwię się. W końcu trudno taką klapę przekuć w sukces.
7. W kwietniu Morawiecki zapewniał, że teraz to „nie czas na nagrody, premie, podwyżki”. Kasa potrzebna jest przecież na pandemię i pomoc padającej gospodarce. Kolejne puste słowa. Do kieszeni urzędników w ministerstwach trafiło ponad 15,5 mln. zł.
8. Posłowie KO, Paweł Olszewski i Konrad Frysztak przeprowadzili małe śledztwo i wyszło im, że Kaczyński raczej nie bywa w swoim miejscu pracy, a bierze za nią niezła kasę.
