Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar kończy swoją kadencję

Prof. Adam Bodnar przestaje być Rzecznikiem Praw Obywatelskich, w czwartek 15 lipca kończy się jego kandencja. Funkcję RPO pełnił od 2015 roku

Na pięcioletnią kadencję Rzecznik Praw Obywatelskich powoływany jest przez Sejm i za zgodą Senatu. Adam Bodnar funkcję tę objął 9 września 2015 r. Z powodu wielomiesięcznego impasu w sprawie wyboru nowego RPO, pełnił ją również po formalnym zakończeniu kadencji.

W kwietniu Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis, który Bodnarowi pozwalał być dłużej RPO [rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez następcę – red.] jest niekonstytucyjny. Dzisiaj orzeczenie to wchodzi w życie.

W czerwcu prof. Adam Bodnar został uhonorowany przez Obywateli RP statuetką „Stojącemu w imię zasad”. – Pana kadencja była absolutnie wyjątkowa, przełomowa. Nie tylko wyznaczył pan nowy standard jakości Rzecznika Praw Obywatelskich, ale naprawdę wycisnął nieusuwalne piętno na polskiej rzeczywistości, kulturze prawnej i politycznej – mówił Paweł Kasprzak w laudacji.

Przypominamy fragmenty laudacji Pawła Kasprzaka i przemówienie prof. Adama Bodnara:


Nowy RPO

Do dzisiaj parlament powinien był dojść do porozumienia w sprawie nowego RPO. Tak się jednak nie stało, bo najbliższe posiedzenie Senatu odbędzie się dopiero w przyszłym tygodniu, 21 lipca. Wtedy Senat będzie mógł zatwierdzić prof. Marcina Wiącka (Sejm po wielu perturbacjach wybrał go na początku lipca). Oznacza to w najlepszym przypadku tygodniowy wakat na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. W najlepszym przypadku, bo jak mówi marszałek Senatu Tomasz Grodzki dla gazeta.pl, z ostatniego posiedzenia Sejmu do Senatu trafiły wszystkie dokumenty, oprócz tych dotyczących prof. Wiącka. – Jeśli te dokumenty nie dotrą, to punkt w sprawie zatwierdzenia kandydatury RPO zostanie z obrad Senatu usunięty – informuje marszałek Grodzki.

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »