Strajk głodowy w ośrodku dla cudzoziemców

fot. Grupa Granica

Osoby przebywające w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu 5 września podjęły strajk głodowy. Bierze w nim udział blisko sto osób. To pierwszy strajk głodowy w ośrodku strzeżonym w Polsce na tak wielką skalę – informuje Grupa Granica

Mężczyźni domagają się poszanowania swoich praw i godności oraz zaprzestania stosowania wobec nich przemocy psychicznej i fizycznej. Jednocześnie w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Kętrzynie od połowy sierpnia strajkuje jedna osoba.

Grupa Granica: – Strajkujący nie chcą być bici, zastraszani, sprzeciwiają się praktyce zastępowania ich imion numerami, które mają przypisane, proszą o zajęcia z języka polskiego i zajęcia integracyjne. Domagają się dostępu do opieki medycznej, w tym psychologicznej i psychiatrycznej oraz umożliwienia kontaktu z bliskimi poprzez media społecznościowe.

Jak czytamy na stronie GG, protest został wywołany m.in. próbą samobójczą jednej z osób przebywających w ośrodku. – Pod koniec lipca jeden z moich kolegów próbował popełnić samobójstwo – relacjonuje AB. – Gdy zabrano go do pielęgniarza, przyjaciel tego mężczyzny chciał się dowiedzieć, co się stało. Strażnik, z którym chciał porozmawiać, chwycił go za szyję i dusząc podniósł, a potem uderzył. Byłem wtedy na podwórzu i widziałem wszystko przez okno. Wszyscy to widzieli i mogą zaświadczyć, że tak było – przekonuje mężczyzna. – Ludzie trzymani są tu całymi miesiącami. Mojemu znajomemu już dwukrotnie odmówiono prawa do ochrony międzynarodowej, przebywa w zamknięciu już dziesięć miesięcy i nie wie co dalej. To przecież niemal rok z życia.

To pierwszy tak duży strajk głodowy w Strzeżonym Ośrodkach dla Cudzoziemców. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby do protestu przystąpili niemal wszyscy osadzeni.

W pierwszym półroczu 2022 roku do Strzeżonych Ośrodków dla Cudzoziemców skierowano 1 008 cudzoziemców, w tym 56 małoletnich, a 17 bez opieki.

fot. Grupa Granica

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »