Czy opozycja powinna wystawić jedną listę?
Obywatele RP zadają fundamentalne pytania, bo polskie państwo trzeba przemyśleć na nowo, a wiarygodną politykę rozpoczyna wizja…
Obywatele RP zadają fundamentalne pytania, bo polskie państwo trzeba przemyśleć na nowo, a wiarygodną politykę rozpoczyna wizja…
W poniedziałek, 15 marca, przecierając ze zdumienia oczy, oglądaliśmy zjazd wszystkich liderów politycznej opozycji na wspólne wystąpienie w Rzeszowie. Skład był taki, że aż wzrokiem szukałem Joe Bidena… Wygłupiam się złośliwie, bo patrzyłem na to z goryczą, kiedy się wszyscy inni cieszyli. Radość – to powinienem powiedzieć wyraźnie pomimo goryczy – jest w pełni uzasadniona. Choć jest też mocno głupkowata – co z kolei trzeba wygarnąć otwarcie. Wreszcie! Opozycja – cała! – popiera wspólnego kandydata w przedterminowych wyborach prezydenta miasta. Kandydat ma przy tym spore szanse. Przeciw niemu nie występuje Zjednoczona Prawica, ale prawica zdezintegrowana. Jest kandydat od Ziobry, jest od Gowina i jest z PiS. Odwrócone role.
Obywatele RP uważają, że Sejm – od dawna całkowicie podporządkowany decyzjom zapadającym na Nowogrodzkiej – tworzy fikcję kontynuacji demokratycznych instytucji państwa, służąc w istocie legitymizacji zamachu na konstytucję. Obywatele RP uważają także, że polityczna reprezentacja demokratycznej opozycji w Sejmie nie pełni żadnej innej funkcji niż właśnie legitymizacja pozorów trwania upadłego w istocie państwa. Niezależnie od radykalizmu tych sformułowań, to nie jest ocena – to tylko opis rzeczywistości zawłaszczonego państwa i nikłych możliwości tradycyjnie pojmowanej polityki opozycji. Tej pustej i w efekcie szkodliwej polityce chcemy przeciwstawić program obywatelskiego sprawstwa, które prawdziwie demokratyczne państwo zbuduje siłą faktów dokonanych. Prosimy więc o ustosunkowanie się do tych tez, poniżej przedstawiając uzasadnienie dla tak ostrego postawienia sprawy.
Demokratyczna lista musi mieć Jacek Żakowski Ile list? Pytanie jest kluczowe i odpowiedź jest prosta. Jedna…
Prawybory wywołują te same pytania: jak je wynegocjować? jaki przyjąć klucz? kto może w nich uczestniczyć z czynnym i biernym prawem głosu? Uczestniczyłem w słynnych prawyborach Platformy Obywatelskiej w 2001 roku i wrażenia mam jak najgorsze. Nie wiem, czy lepszą (choć też niełatwą) metodą nie jest jednak żmudne negocjowanie i próba dojścia do porozumienia w sprawie podziału nieszczęsnych „jedynek”, „dwójek” itd.
Czy nie wypadałoby tak dla przyzwoitości spróbować raczej odpowiedzieć na pytanie – co za tymi listami ma stać?
Codziennie przez każdy z około 1000 dni, jakie nas dzielą od najbliższych wyborów, chcemy o nich rozmawiać. Żeby nie obudzić…
Pytanie powinno w zasadzie brzmieć „dlaczego nie prawybory”, ale problem jest szerszy. Najpierw jednak trzy konieczne porządkujące uwagi wstępne.
Bardzo mi się to hasło podoba. Nie tylko dlatego, że jest zgrabne lingwistycznie, kulturalne i delikatne. Również, a może przede wszystkim,…
Państwowa Komisja Wyborcza bez zastrzeżeń przyjęła sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego Wyborców Ruchu Obywatele RP o przychodach, wydatkach…