Jacek Fedorowicz: – Miałem bardzo nieprzyjemny tydzień, który upłynął pod znakiem zgryzoty. Nie mogłem przestać myśleć o piekielnie trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się opozycja w kontekście zbliżającego się głosowania nad unijnymi pieniędzmi – Funduszem Odbudowy
Dylemat, czy wyręczyć ziobrystów i głosować ramię w ramię z PiSem za ratyfikacją, czy zagłosować przeciwko ratyfikacji i narazić się na ryk potępienia ze wszystkich stron. I tak źle i tak niedobrze.
Oczywiście, obowiązkiem opozycji było oświadczyć , że nie podpiszemy tego bezwarunkowo, nie będziemy PiSu popierać w ciemno. A tymczasem PiS na zimno mówił: – Zagłosujecie za ratyfikacją, poprzecie nas w ciemno, nie macie wyjścia, a my nie mamy najmniejszego zamiaru nawet wysłuchać tych waszych warunków.
PiS demonstrował skrajne lekceważenie. Pan Terlecki komentował postępowanie opozycji tak obraźliwie, że anioła by do furii doprowadził. To obrażanie jest już tak ostentacyjne, że może tu chodzi o coś więcej. I nagle mnie olśniło….
Zobaczcie, o co chodzi:
O autorze
Jacek Fedorowicz
Aktor, pisarz, satyryk, prezenter telewizyjny, artysta malarz, rysownik i felietonista, współtwórca legendarnego teatru studenckiego Bim Bom, członek Kabareciarni Laskowika oraz nieistniejącego już Kabaretu Wagabunda. Przez wiele lat związany z radiową Trójką, autor satyrycznego programu „Dziennik Telewizyjny”. Wystąpił w wielu filmach komediowych i telewizyjnych programach rozrywkowych