Prezes znów ruszył w Polskę, więc znów rozlegną się w miejscach, które prezes nawiedzi okrzyki „Będziesz siedział”. Nie ukrywam, miło się tego słucha, szczególnie, że są podstawy by sądzić, że dojdzie do jakiejś formy pokuty za zniszczenie kraju
Niemniej jestem przeciw okrzykom. Bo proszę sobie wyobrazić, prezes ciągle słyszy, że będzie siedział i to mu ciągle przypomina, że jak odda władzę to rzeczywiście może pójść siedzieć. Mimo wieloletnich zabiegów, żeby niczego nie podpisywać, niczego nie mówić przy świadkach, znajdzie się coś co podpada pod paragrafy.
W tej sytuacji prezes w końcu musi dojść do wniosku, że nie może dopuścić do oddania władzy i nie dopuści. W jaki sposób nie dopuści to nie ma co się zastanawiać. Na to, co zrobi prezes, normalnie mózg ludzki nigdy nie wpadnie. Jedno jest pewne, że poprzydarzają się przypadki jakich nasz kraj jeszcze nie oglądał.
Uważam, że trzeba zaapelować do okrzykantów, by zmienili tekst. Bo jest taka koncepcja, z którą nie zgadza się m.in. prof. Matczak, a ja usiłuję się nie zgodzić, żeby zamiast „Będziesz siedział!” krzyczeć „Przebaczymy!”.
Przed każdą salą, w której prezes spotyka się z wiernymi, „Przebaczymy!”, a potem już tylko znaleźć takiego, co nie dotrzyma słowa.
O autorze
Jacek Fedorowicz
Aktor, pisarz, satyryk, prezenter telewizyjny, artysta malarz, rysownik i felietonista, współtwórca legendarnego teatru studenckiego Bim Bom, członek Kabareciarni Laskowika oraz nieistniejącego już Kabaretu Wagabunda. Przez wiele lat związany z radiową Trójką, autor satyrycznego programu „Dziennik Telewizyjny”. Wystąpił w wielu filmach komediowych i telewizyjnych programach rozrywkowych