Na granicach Unii Europejskiej dzieje się źle – pisze Stowarzyszenie Interwencji Prawnej. – Prawa osób z doświadczeniem uchodźstwa i migracji są notorycznie łamane i choć prawo unijne, w teorii, chroni osoby szukające schronienia w krajach europejskich, UE nie reaguje stanowczo na ich łamanie
– Żyjemy, w dwóch rzeczywistościach – tego, co wypisane na sztandarach, zapisane w prawie czy wynika z decyzji europejskich trybunałów, a z drugiej strony – tego, co ma miejsce bezpośrednio na granicach unijnych i odbywa się bez jej stanowczej reakcji – podsumowuje Stowarzyszenie.
Agencja Unii Europejskiej ds. Azylu wydała coroczny raport dotyczący sytuacji azylowej w krajach członkowskich UE.
W raporcie czytamy m.in. że polskie władze mają prawny obowiązek zapewnienia osobom ubiegającym się o azyl dostępu do terytorium i procedury azylowej oraz przestrzegania zasady non-refoulement, która jest podstawową zasadą prawa międzynarodowego. Zgodnie z nią wnioskodawca nie może zostać wydalony do kraju, w którym grozi mu niebezpieczeństwo, tak jak się to dzieje na polskiej granicy.
Autorzy raportu zauważyli również niewystarczające zabezpieczenia proceduralne, brak pomocy prawnej, czy detencję dzieci, które mogą prowadzić do poważnych naruszeń praw człowieka, w trakcie procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce.
Stowarzyszenie Interwencji Prawnej: – Pozytywy, na jakie wskazuje raport, to fakt, że jako UE daliśmy radę w kontekście reakcji na rosyjską inwazję na Ukrainę. Współpraca w zakresie ochrony przesiedleńców z Ukrainy może utorować drogę do kierowania systemem azylowym UE jako całością, poprzez podobne przejawy solidarności i wspólnej odpowiedzialności wobec osób uciekających z innych krajów – musimy tylko chcieć, bo już wiemy, że się da.
Cały raport znajdziesz TUTAJ.