List do ministra Czarnka. Pan ciągle zapomina, że szkoły są nasze. Obywateli

19 lipca 2021, protest przeciwko wizji edukacji Przemysława Czarnka przed Ministerstwem Edukacji i Nauki #GruntujemyCnotyNiewieście, fot. Johnbob & Sophie Press


Szkoła pod pana rządami, czyli zaściankowego, ksenofobicznego i konserwatywnego człowieka, cofa dziewczynki do czasów Naszych prababek, które nie mogły mieć głosu, potrzeb ani praw


Dzień dobry Przemysławie Czarnek,

Pan twierdzi, z uporem maniaka, że ludzie nie zrozumieli, o co chodzi z „cnotami niewieścimi”. Ujawnione priorytety oświatowe Ministerstwa Edukacji i Nauki na najbliższy rok przecież nie są zamachem na dziewczynki. Oj, panie „ministrze”! Doskonale pan wie, że jest to zamach na ich rozwój i prawo do nauki. Na późniejsze szczęście i spełnienie zawodowe.

To, co pan ma w głowie, to jedno, a to do czego pan zmierza, to drugie. Pana działania są próbą uciszenia zawczasu i zdławienia w zarodku kompetencji, niezależności oraz nieposłuszeństwa.  W myśl zasady, czego Janinka się nie nauczy, Janina nie będzie umiała.

Chce pan pozbawić dziewczynki nauki umiejętności niezbędnych do bycia kiedyś niezależnymi, krytycznymi, odważnymi, nieposłusznymi obywatelkami.

Ugruntowanie cnót niewieścich, to nic innego, jak używanie publicznej edukacji do formowania zastępów uległych, posłusznych, grzecznych, skromnych, cichych, przeglądających się w męskich oczach i im służących od rana kobiet.

Pan ciągle zapomina, że szkoły są nasze. Obywateli. Dlatego jeszcze raz panu przypomnę, jaka jest rola szkoły i nauczycieli. Naszą powinnością jest walka ze stereotypami, wyrwanie głęboko zakorzenionego seksizmu i podarowanie dziewczynkom równych szans. Szkoła pod pana rządami, czyli zaściankowego, ksenofobicznego i konserwatywnego człowieka, cofa dziewczynki do czasów naszych prababek, które nie mogły mieć głosu, potrzeb ani praw.


PRZECZYTAJ TAKŻE: List do ministra Czarnka. Te bohaterki lektur to zaprzeczenie cnót niewieścich


Panie szanowny! Ja naprawdę zachodzę w głowę, kto mógł pana źle zrozumieć. Postanowiłam panu dopomóc, żeby nie było już jakichkolwiek wątpliwości, co do pana przekazu. Ułożyłam dziesięć przykazań dla przyszłych żon, tak aby wszyscy już gruntownie zrozumieli, o co panu chodziło z tymi cnotami.

1. Pamiętaj nie mieć żadnych przyjaciół, oprócz męża. Słuchaj go zawsze i zgadzaj się na wszystko, bo żona powinna zawsze słuchać męża.

2. Nie nadużywaj twego męża i nie rób długów na jego rachunek. Jesteś jego podwładną i zależną od jego pieniędzy.

3. Nie zakłócaj spokoju domowego o lada drobnostkę. Pamiętaj, że on ciężko pracuje i musi mieć spokój.

4. Schodź mężowi z drogi, gdy jest zły i jeżeli się go nie boisz, udawaj strach przed jego gniewem.

5. Nie rozbijaj talerzy i garnków, a nigdy na głowie męża. Siedź w kuchni i gotuj tylko to, co lubi.

6. Nie wypowiadaj nigdy słów obniżających powagę męża. Pamiętaj, że jego ego jest najważniejsze.

7. Nie okradaj siebie i męża ze zdrowia przez kłótnie i swary. Nie możesz mieć własnego zdania, bo będziesz pełna pychy.

8. Nie mów nigdy źle o mężu, nawet przed najbliższymi. Pamiętaj, że to obniża jego rolę jako pana domu.

9. Nie pożądaj kosztownych i coraz to nowych sukien, jeżeli nie chcesz, aby mąż twój zubożał. Jeśli będziesz dobrą i pokorną żoną, on sam zadecyduje, czy zasłużyłaś na nową suknię.

10. Otrząśnij się z panieńskich zachcianek i nie pragnij bawić się nad miarę. Żona ma zawsze być przy mężu.

Mam nadzieję, że panu pomogłam. Pana język i mowa są pokrętne i nielogiczne, a do ludzi trzeba mówić zrozumiałym językiem.

Proszę nie dziękować. Zrobiłam to dla ogółu, a przede wszystkim dla pana wyznawców.

Pozdrawiam

Beata Molik

Na zdjęciu: 19 lipca 2021 r., protest przeciwko wizji edukacji Przemysława Czarnka przed Ministerstwem Edukacji i Nauki #GruntujemyCnotyNiewieście, fot. Johnbob & Sophie Press

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »