Gdy słyszę, jak były komandos Jaruzelskiego, Piotr Duda, mówi o tym, że strajki sierpniowe to „fundament wolnej Polski”, to trudno mi się nie uśmiechnąć. Gdy widzę jak TVP relacjonuje wydarzenia sprzed 40 lat, w których brak jest prawdziwych twórców strajku, takich jak Bogdan Borusewicz czy Wałęsa, to wiem, że historia pisana jest na nowo, pod dyktando właścicieli kraju
I sprawa chyba najważniejsza. Żyjąc w Polsce PiS, ciężko jest cieszyć się z tamtego zwycięstwa, bo nie tak miało być. Media pod butem władzy (radiowa Trójka najlepszym przykładem), zamach na sądy, rozjechany Trybunał Konstytucyjny, aferzyści na wakacjach bawią się w jachtach kumpli milionerów, a policja, jak dawniej ZOMO, dusi i pałuje słabszych na ulicach. Znów władza może wszystko, a demokracja jakaś taka nieudana, kulawa i garbata.
ZOBACZ TAKŻE: Jakie mamy prawa, gdy zatrzymuje nas policja
A jeszcze nie tak dawno byliśmy dumni z tej Solidarności. Jeszcze nie tak dawno to była piękna idea, piękni ludzie i wspaniała historia. Dziś bohaterów opluto lub schowano do szafy, a sama Solidarność z twarzą pana Piotra Dudy stała się agendą rządową, a nie związkiem zawodowym. To jakaś podróba tego wielkiego ruchu społecznego, jakim była dawna Solidarność.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Martwi sojusznicy są zawsze po naszej stronie
W nowych podręcznikach do historii będziemy czytać, że strajk sierpniowy zrobił prezes Jarosław razem z kotem, a na czele protestów stali Suski z Sasinem. Ochraniał ich prawnie prokurator Piotrowicz, Brudziński walczył z ZOMO, a Ziobro jako młody student robił kanapki strajkującym.
Nasze godło – polski orzeł się schował, bo nie chce na te kłamstwa patrzeć. Wstyd mu za taką Polskę.
Autor plakatu Szymon Szymankiewicz.
O autorze
Krzysztof Skiba
Muzyk, satyryk, publicysta, aktor, konferansjer, autor happeningów, wokalista rockowy. Członek zespołu Big Cyc.