Pełnia księżyca

Przy pełni księżyca rodzą się potwory. Podczas polowania w okolicy Zaręby na Dolnym po Śląsku myśliwy zastrzelił konia, bo wziął go za dzika. Była pełnia księżyca, a wiadomo, że przy takiej mrocznej scenografii, to różne rzeczy się dzieją

W Polsce dzielni myśliwi potrafią zastrzelić i krowę, i rowerzystę, a czasem to i kolegę z polowania jak za dużo żubrówki jest w manierce. Nie dziwi pomylenie konia z dzikiem, w kraju w którym wielu pomyliło Andrzeja Nudę z prezydentem. A to przecież służący Jarosława.

Szkoda zwierzaka, ale trudno zdarzają się większe tragedie. Jak na przykład ta, gdy miliony Polaków głosowały na Adriana, bo wzięły go za dobrego wujka, co wszystko załatwi.

I załatwił. Posadę własnemu stryjowi Adamowi Dudzie w radzie nadzorczej PKP. W ostatnich wyborach stryj mimo nazwiska Duda (a może właśnie dlatego) nie zdobył mandatu poselskiego z ramienia PiS, bo głosowała na niego tylko rodzina i kumple z osiedla, którym daje na piwo. Nareszcie teraz przy pełni księżyca zdobył ciepłą posadę w PKP. Zarzuty, że nie zna się na kolei są całkowicie bezzasadne. Problemy kolejnictwa są mu znane, bo dawno temu jak złamał nogę, to założyli mu szyny.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Boję się państwa PiS-u


W Polsce pełnia księżyca zdarza się także w dzień. Zbigniew Boniek tuż po wyborach zadrwił z elektoratu, co wybiera sobie prezydenta na uwięzi i już wiadomo było, że PiS przygotuje na niego druzgocący trzewia materiał. Gazeta Polska wystawiła do biegu podniecającego się podsłuchami i obeznanego w aferach taśmowych dziennikarza Piotra Nisztora, który w swych licznych publikacjach zaczął sugerować, że Boniek powiązany był z ludźmi z SB oraz agentami wokół Jana Pawła II. To przecież dla wszystkich oczywiste, że Boniek kopiąc piłkę w Juventusie sam prawdopodobnie kapował na Wojtyłę, który też był na włoskim kontrakcie i to w extra lidze.

Nic dziwnego, że Boniek się wkurzył po takich „rewelacjach” i na drodze prawnej wywalczył dla Nisztora piękny zakaz publikowania bzdur na swój temat. Teraz Sakiewicz i cała ekipa opluwaczy święcie jest oburzona, że nie mogą zmyślać dalej. Prawo do plucia i pomawiania jest dla prawicowca jak oddychanie. Bez tego się udusi. Pełnia księżyca.

W czasie pełni księżyca wyją nie tylko wilki i wilkołaki, ale także narodowcy, którzy postanowili uporządkować sprawę spodni. Okazuje się, że w Polsce jest za mało problemów i obok wielu konfliktów jest nam potrzebna jeszcze walka odzieżowa.

Narodowcy wywiesili w Warszawie billboardy z cytatem z biblii „Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety, gdyż każdy kto tak czyni obrzydły jest dla Pana Boga swego”. Wychodzi na to, że kobity nie powinny chodzić ani w spodniach, ani w marynarkach. Ciekawe, kto będzie z nich te spodnie ściągał? Pewnie specjalne patrole napalonych narodowców. Było wielkie narodowe czytanie Balladyny, będzie wielkie ściąganie peleryny. A co z kobietami w wojsku, które noszą mundury? A co z dziewczynami z WOT? One tam przecież na apelach wszystkie w męskich drelichach polowych.

Takie zapędy odzieżowe narodowców mogą się źle skończyć, bo skoro faceci nie mogą ubierać się jak kobiety, to co robić z sukienkami biskupów?

Ta pełnia księżyca miesza ludziom w głowach, ale nie tym z rządu. Ta ekipa twardo zapowiada wzrost zachorowań covidem na jesień i robi wszystko, aby tak było. Zapowiada też masowe dorwanie się do naszych pieniędzy w postaci wzrostu podatków, bo lepiej im się wydaje cudze niż swoje. Podatnikom pozostaje napicie się księżycówki przy pełni księżyca, by o tym wszystkim zapomnieć.

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »