Zatrzymane w marcu. Zabrane z ulicy i przetrzymywane gdzieś w policyjnej piwnicy. Bez zarzutów, bez prawa do kontaktu z bliskimi i adwokatem. Dwa transparenty o wymiarach dziesięć na cztery metry kwadratowe i treści „Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą” oraz „My Obywatele RP oświadczamy, że Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą”
Choć wiadomo, komu je zabrano i kto pod nimi wówczas publicznie demonstrował, do dzisiaj nie przedstawiono nikomu zarzutu popełnienia przestępstwa. Trwa śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta, a transparenty stanowią dowody rzeczowe.
Kodeks karny istotnie zabrania publicznego znieważania prezydenta i przewiduje ściganie takiego czynu z urzędu. Nie obejmuje natomiast ściganiem z urzędu zachowań polegających na zniesławieniu. Państwo nie ściga zniesławienia z urzędu, a każdy, kto poczuł się zniesławiony, ma możliwość dochodzenia ochrony swoich praw w postępowaniu prywatnoskargowym. Także prezydent. Jak każdy inny obywatel.
Znieważenie i zniesławienie brzmią podobnie, ale to złudne podobieństwo.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sąd umorzył postępowanie za protest przed MZ. Uzasadnienie mocno osadzone w Konstytucji
Znieważeniem jest zachowanie, które według zdeterminowanych kulturowo i powszechnie przyjętych ocen społecznych stanowi wyraz pogardy, ośmieszenia czy uwłaczania. Istotą znieważenia jest niemożliwość dokonania oceny takiego zachowania w kategoriach wartości logicznej prawdy lub fałszu. Znieważanie ma charakter niezracjonalizowany, dyskredytujący w oderwaniu od faktów osobę, wobec której jest skierowane.
W wypadku zniesławienia mamy do czynienia z zarzutem zracjonalizowanym, dotyczącym postępowania lub właściwości pokrzywdzonego, które mogą go poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywanego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Sprawdzalność użytego twierdzenia stanowi kryterium odróżniające. Jeśli jest niesprawdzalne, będziemy mieli do czynienia ze zniewagą, jeśli jest sprawdzalne, będzie zniesławieniem. Zniesławienie to wypowiedź o faktach, którą można poddać dowodowi prawdy.
W języku polskim kłamca to ten, kto świadomie mówi nieprawdę, zaś krzywoprzysięzca świadomie złamał, naruszył, sprzeniewierzył się złożonemu przez siebie przyrzeczeniu, przysiędze. Twierdzenia te mają charakter zracjonalizowany. Są prawdziwe albo nieprawdziwe.
Treść transparentów: „Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą” oraz „My Obywatele RP oświadczamy, że Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą” mogłaby stanowić zniesławienie, zatem czyn ścigany albo z oskarżenia prywatnego osoby pomówionej, albo – w wypadku stwierdzenia interesu społecznego w ściganiu – w postępowaniu wszczętym przez prokuratora i toczącym się wówczas z urzędu.
Nie popełnia jednak przestępstwa zniesławienia ten, kto publicznie podnosi lub rozgłasza zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną, gdy jeśli jest to zarzut prawdziwy. Oskarżeni, dla wykazania braku bezprawności swoich czynów, dowodziliby w procesie sądowym prawdziwości twierdzeń, że „Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą” oraz „My Obywatele RP oświadczamy, że Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą”.
Nie doszło do zainicjowania postępowania prywatnoskargowego przez osobę pomówioną. Brak informacji, by prokurator wszczął postępowanie o czyn ścigany z oskarżenia prywatnego kierując się interesem społecznym. A transparenty w areszcie. Odwołały się do sądu, czekają na termin posiedzenia.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sąd skazał wydawcę portalu fronda.pl za pomówienie Pawła Kasprzaka
W nieporównywalnie gorszej sytuacji jest jednak taki sam transparent aresztowany w Bydgoszczy. Śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego. W zastępstwie sprawców ukarano zatem sam transparent. Dostał piętnaście lat. Mocą postanowienia prokuratora Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, wraz ze współsprawcami – trzynastoma sztukami opasek zaciskowych – będzie przechowywany w depozycie składnicy dowodów rzeczowych policji do czasu przedawnienia karalności. Bez prawa do przedterminowego zwolnienia. Koniec kary oznaczony został na 20 czerwca 2035 r.
- Radosław Baszuk, adwokat, wspólnik w warszawskiej kancelarii „Baszuk Czernicka Baszuk”. Specjalizuje się w prawie karnym i dyscyplinarnym. Od kwietnia 2018 roku współpracuje z zespołem ObyPomocy.
fot. Obywatele RP w Bydgoszczy/Facebook