Krzyki Kaczyńskiego i prężenie policyjnych muskułów niech nas nie zmylą — to oznaka słabości upadającej władzy. Trzeba dzisiaj w Polsce odpowiedzialności i bezwzględnej wierności zasadom, by uniknąć chaosu i katastrofy – piszą Obywatele RP w oświadczeniu, które opublikowali na swojej stronie
***
18 listopada był 28. dniem protestu przeciw całkowitemu zakazowi aborcji. Dla wielu uczestników był to jeden z wielu podobnych dni manifestacji. Represje władz bywają mniej lub bardziej brutalne — władza przyzwyczaiła nas, że o metodach stosowanych przez policję nie decydują ani przepisy prawa, ani nasze zachowania, a czysto polityczne kalkulacje.
W odpowiedzi na zapowiedź Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, teren Sejmu ufortyfikowano w niespotykany dotychczas sposób, nastąpiła niesłychana mobilizacja i demonstracyjny pokaz siły policji oddanej w dyspozycję politycznej ekipie, która 28 dni temu rozpętała wojnę.
ZOBACZ TAKŻE: Sejm zablokował się sam [ZDJĘCIA]
Krzyki Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie i wystąpienie Mateusza Marowieckiego w sprawie europejskiej praworządności nie pozostawiają złudzeń co do kursu obecnych władz. Decyzja niemającej praw sądu Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie sędziego Igora Tulei rozwiewa wątpliwości — jest środkowym palcem pokazanym instytucjom UE i własnym obywatelom.
W Polsce zmagającej się z dramatycznym zagrożeniem pandemią i jej skutkami ekonomicznymi i społecznymi władza eskaluje wydaną obywatelom wojnę, w której chodzi o podstawowe prawa człowieka i elementarne standardy praworządnego ustroju. Wojny — trzeba podkreślić — nie chcą również wyborcy PIS, to prywatna wojna Jarosława Kaczyńskiego.
Chcemy podziękować parlamentarzystom, którzy w środę, zgodnie z powierzonymi im mandatami bronili obywatelki i obywateli walczących o prawa człowieka i prawo Rzeczypospolitej — wicemarszałkowi Włodzimierzowi Czarzastemu, posłankom Magdalenie Biejat, Monice Falej, Magdalenie Filiks, Klaudii Jachirze, Paulinie Matysiak, Barbarze Nowackiej, Monice Rosie, Joannie Scheuring-Wielgus, Małgorzacie Tracz, Katarzynie Ueberhan, Magdalenie Wielichowskiej, Marcelinie Zawiszy, Urszuli Zielińskiej, Annie Marii Żukowskiej, posłom Dariuszowi Jońskiemu, Maciejowi Koniecznemu, Franciszkowi Strerczewskiemu, Michałowi Szczerbie, Adamowi Szłapce, Adrianowi Zandbergowi.
Niektórzy z nich mieli pierwszą, niektórzy kolejną okazję zetknąć się fizycznie z aparatem przemocy, który nam, demonstrującym obywatelkom i obywatelom, jest dobrze znany.
ZOBACZ TAKŻE: Strajk Kobiet przeszedł przez Warszawę. Policja użyła gazu [ZDJĘCIA]
To jest formacyjne doświadczenie — które w posłankach i posłach zostanie na długo. Pokazaliście opinii publicznej bezprawie — Wasze immunitety połamano, naruszono nietykalność posła Rzeczypospolitej. To realny opór, a nie tylko symbol — i kolejny polityczny koszt obciążający tę władzę. Służący PiSowi policjant musi wiedzieć, że łamie prawo, wykonując rozkazy. Posłanki i posłowie mają niedostępne dla nas możliwości, by dobitnie to pokazać. Setki osób również wylegitymowano, wiemy też o zatrzymanych, w tym czterech uczestnikach ruchu Obywatele RP: Tadeusza Jakrzewskiego, Wojciecha Kinasiewicza, Mariusza Redlickiego, Annę Szmel. Zatrzymania trwają też dzisiaj pod Sądem Okręgowym w Warszawie. Obecnym w Sejmie i Senacie partiom opozycji przypominamy nasz apel z wtorku.
Udział w procedurach parlamentarnych, z których już każda rażąco narusza Konstytucję, a żadna nie przesądza o niczym, skoro wszystkie decyzje zapadają poza parlamentem, jest dzisiaj legitymizowaniem fikcji, sztafażem maskującym całkowity rozkład państwa. Jest on od dawna widoczny na polskich ulicach, a ostatnio — w szpitalach.
Krzyki Kaczyńskiego i prężenie policyjnych muskułów niech nas nie zmylą — to oznaka słabości upadającej władzy. Trzeba dzisiaj w Polsce odpowiedzialności i bezwzględnej wierności zasadom, by uniknąć chaosu i katastrofy.
Obywatele RP
19 listopada 2020
fot. Katarzyna Pierzchała