Amerykański sen. Kampania wyborcza Dudy trwa na całego

Donald Trump znowu zrobił dobry geszeft z Adrianem. Ostatnio wcisnął Polsce swoje myśliwce, które będą kosztowały miliardy dolarów, a użytkować będą je Amerykanie. Tyle kosztowała jego wizyta w Warszawie i klepanie Adriana po plecach. Teraz za pół godziny rozmowy z prezydentem USA przez telefon (kampania wyborcza Dudy trwa na całego) Adrian obiecał, że wyśle polskich lekarzy do Chicago, aby walczyli tam z koronawirusem

Mam nadzieję, że podczas rozmowy był jakiś tłumacz, bo przy tej znajomości angielskiego, jaką dysponuje Duda, to jest całkiem możliwe, że  Adrian dał mu w prezencie Wielkopolskę, w zamian za jakieś popisy rodeo w Warszawie czy pobyt Adriana z małżonką na polu golfowym Trumpa.   

Mamy deficyt lekarzy i personelu medycznego. W DPS-ach i domach spokojnej starości trwa swoisty wirusowy pogrom. System leczenia na granicy zapaści, a tymczasem prezydent lekką ręką wysyła polskich lekarzy do Chicago!

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tresowanie lwa. Państwo PiS w czasach zarazy

Nie… no fajny ten Wasz PiSowski prezydent! Może jeszcze niech przy pomocy wojska zabierze ze szpitali te respiratory, co je Owsiak kupił i też wyśle do Ameryki? Za taki numer to mu lokator Białego Domu nie tylko drinka postawi, ale da mu w bonusie prywatne numery do gwiazd porno, z którymi był w głębokiej przyjaźni.

OK, dosyć złośliwości. Zastanówmy się po co ten cały cyrk z lekarzami w Chicago? Przecież Ameryka jest 20, a może 30 razy bogatsza od Polski. Potrzebuje naszej pomocy jak koń telewizora. Dla polityki, dla posady w pałacu prezydenckim, to robi nasz Adrianek, aby pokazać, że Trump to kolega naszego prezydenta, z którym ten może sobie przez telefon pogadać jak z kumplem.

Mamy więc chciwego władzy polityka, który ryzykuje zdrowie Polaków dla propagandowego poklasku. Kiedyś było w Polsce popularne określenie na kowbojskie marzenia. O karierze za Oceanem mówiono „amerykański sen”. Już czas się obudzić.     

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »