Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Cztery rozprawy za udział kontrdemonstracjach w Dzień Żołnierzy Wyklętych

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa w ubiegły czwartek (23 stycznia) zaplanowane były cztery rozprawy za „przeszkadzanie w legalnym zgromadzeniu na cześć Żołnierzy Wyklętych”. Trzy zostały przeniesione na inny termin, jedną sprawę sąd umorzył

Marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych przechodzi corocznie ulicami Warszawy 1 marca. Dzień ten, ustanowiony w 2011 r. przez prezydenta Bronisława Komorowskiego jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzach Wyklętych, wykorzystywany jest przez środowiska nacjonalistyczne do demonstracji rasistowskich i ksenofobicznych poglądów. Przede wszystkim postać Romualda Rajsa „Burego” (odpowiedzialnego za mord na prawosławnej ludności cywilnej, min. w Puchałach Starych i Zaleszanach) ma licznych sympatyków wśród uczestników marszu.

Przeciwko kreowaniu morderców na bohaterów odbywają się od trzech lat kontrdemonstracje, w których uczestniczą m.in. Obywatele RP. Gdy marsz na cześć Żołnierzy Wyklętych eksponuje swój nacjonalistyczny przekaz, gdy pojawiają się okrzyki „Bury nasz bohater”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” i inne hasła z arsenału skrajnej prawicy, na ulicy, przed czołem marszu siadają kontrdemonstranci. Z białymi różami, transparentem: „Bury nie jest bohaterem” lub kartkami z nazwiskami pomordowanych przez oddział Burego ofiar.

To właśnie uczestnicy kontrdemonstracji z 1 marca 2019 roku mieli być sądzeni przez sąd w ubiegły czwartek. Planowane były osobne rozprawy Justyny, Mirosława i Jerzego Kuty z ORP. Na wniosek adwokat Magdaleny Bentkowskiej, te trzy sprawy zostały połączone w jedną, ze względu na ich tożsamość przedmiotową. Sędzia Joanna Raczkowska przychyliła się do wniosku obrony i wyznaczyła kolejny termin wspólnej rozprawy na 26 marca (godz. 14.30, sala 521).

Za udział w kontrdemonstracji 1 marca 2019 r.  w Warszawie przed sądem stanęły do tej pory 24 osoby. Wobec 16 postępowanie umorzono, dwie zostały prawomocnie uniewinnione, a wobec sześciu postępowanie nadal toczy się.

Za udział w kontrdemonstracji 1 marca 2018 r. w Warszawie przed sądem stanęło 20 osób. Wszystkie zostały uniewinnione.

5 lutego odbędą się rozprawy dwóch kolejnych osób na tę samą okoliczność.

W tym samym sądzie i tego samego dnia rozpoczęła się rozprawa Piotra Stańczaka, któremu oskarżyciel publiczny postawił zarzut przeszkadzania w legalnym zgromadzeniu 1 marca 2018 roku. Stańczak wniósł o umorzenie postępowania ponieważ za czyn w tym samym dniu był już sądzony przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa i został uniewinniony, nie powinien więc być za to samo powtórnie sądzony.

W sprawie orzekała sędzia Agnieszka Prokopowicz. Po kilkuminutowej przerwie orzekła, że sąd nie może umorzyć postępowania z powodu Res Judicata (rzecz już osądzona) ze względu na to, że jest to ewidentna pomyłka oskarżyciela w dacie. Notatki znajdujące się w aktach sprawy dotyczą zdarzeń z 1 marca 2019 roku. Jednak po ponownej przerwie sędzia ogłosiła, że umarza postępowanie wobec obwinionego Piotra Stańczaka, ponieważ analiza materiału dowodowego świadczy o braku jakichkolwiek znamion czynu zabronionego: „Dokonując oceny postawionych zarzutów z kodeksu wykroczeń (art. 52 par 2 pkt 1) należy uwzględnić art. 54 i 57 Konstytucji RP, art. 10 i 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i zapisy Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych”. Obwiniony korzystając ze swych obywatelskich praw nie przejawiał zachowań agresywnych, nie zagrażał niczyjemu bezpieczeństwu i życiu.

Sędzia postanowiła, że koszty postępowania pokryje Skarb Państwa.

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas