Glossa do „pedagogiki społecznej” Jarosława Kaczyńskiego

Ponoć była przez lata zaniedbywana. „Potrzebna jest nowa pedagogika społeczna, która będzie odbudowywała polską wspólnotę” – powiedział 4 marca 2022. Jarosław Kaczyński, po wielu dniach milczenia, „chowania się w schronie” – jak piszą krytykujący go publicyści, gdy wyszedł był za mównicę sejmu z projektem ustawy „O obronności kraju”. A więc co? Władza wykorzystując siłę państwa zacznie nas uczyć i wychowywać? Karać i nagradzać za „słuszne” lub „niesłuszne” postawy?

Kaczyński myśli i robi wszystko, jak politrucy z czasów słusznie minionych. Jest dzieckiem systemu autorytarnego, człowiekiem, niestety, o ograniczonym umyśle, doktrynerem poruszającym się w fikcji społecznej, którego jedynym argumentem jest siła zawłaszczonego przez niego państwa. Traktując go poważnie, tyle właśnie znaczy wypowiedziany przez Kaczyńskiego postulat o stosowaniu przez państwo „pedagogiki społecznej”. Przerażające jest to, że on tego nawet „nie rozumie” i wypowiada w dniach, gdy w praktyce taka „filozofia władzy w państwie” jest realizowana w swojej czystej choć skrajnej formie przez agresję Putina na wolną, z aspiracjami demokratycznymi Ukrainę. Strukturalne i ideologiczne podobieństwa państwa Putina i Kaczyńskiego, czy chcemy to przyznać czy nie, istnieją i myślącym ludziom nie pozwalają spokojnie patrzeć w przyszłość.

PRZCZYTAJ TAKŻE: Prof. Marcin Matczak: – Autorytaryzm musi najpierw złamać prawo

Tragedią dla naszej przyszłości jest taka władza i tacy ludzie, jak Kaczyński i jego podwładni. To intelektualna i ideowa pustka. Posługują się skompromitowanymi terminami i nawet tego nie rozumieją. On naprawdę uważa, że władza, państwo w XXI wieku jest w stanie i wolno mu kształtować i decydować o tym co ludzie myślą i robią. To znaczy, że chce ograniczać wolność ludzi i ich zniewalać! Oczywiście, pozory tego można osiągnąć stosując siłę, przemoc i terror, ale są to tylko pozory… Opisano to w tysiącach książek i uczymy się tego w szkołach i na uniwersytetach.

Władza, rząd, administracja by mogły skutecznie realizować swoje funkcje i zadania muszą mieć legitymację ludzi, w imieniu których tę władzę sprawują. To elementarz skuteczności i warunek konieczny, by ta „władza” nie była fikcją i można było zrealizować jakiekolwiek pozytywne, służące ludziom a nie jedynie władzy cele. Żadna „pedagogika społeczna” w tym nie pomoże, bo to władza powinna być zależna od ludzi a nie ludzie od władzy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: „Obronić Europę” – kłamstwa Morawieckiego w Brukseli

Wiem, że wiele osób jeszcze do dziś uważa, że należy skłaniać, narzucać, wymagać by inni przyjmowali ich sposób rozumienia świata, że ich opinia powinna być powszechna i uznawana za „jedynie słuszną”. Snują więc swoje „narracje”, narzucają swoje zdanie często w dobrych intencjach, choć oczywiście nie zawsze. Tak rozumieją „wychowanie” i nauczanie. Ale uwierzcie mi, to błąd i nie o to chodzi. Nauczanie to przekazywanie wiedzy i umiejętności korzystania z niej a nie narzucanie interpretacji, a „wychowanie” to przystosowanie do życia w obrębie kultury, której fundamentem jest tak naprawdę kilka zasadniczych, uniwersalnych wartości; wolność, godność, odpowiedzialność za siebie i innych. Wiara, nadzieja, miłość, wolność, równość, braterstwo i nasza solidarność. Tworzą one też fundament demokracji. I tu nie ma co wprowadzać specjalnej, państwowej „pedagogiki” tylko należy przestrzegać demokratycznych zasad, prawa i praworządności.

Przekonaliśmy się wielokrotnie i właściwie nie budzi to w ramach cywilizacji zachodu żadnych poważniejszych kontrowersji, że taki system jest skuteczny, służy pokojowi i dobrostanowi ludzi. A to, że Kaczyński tego nie jest w stanie zrozumieć i realizować w praktyce jest naszym dziejowym nieszczęściem. Jesteśmy też za to współodpowiedzialni, bo za to za naszym przyzwoleniem burzy on system demokratyczny. Dlatego teraz, w tym naszym antywojennym uniesieniu i egzaltacji nie możemy ani na krok ustępować autorytaryzmowi rządzącej partii, zjednoczyć siły i jak najszybciej odebrać władzę klaszczącym bezmyślnie zwolennikom państwowej pedagogiki społecznej.

  • Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.

Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Starsze opinie, komentarze, listy