Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Kinasiewicz: – Oba zarzuty traktuję jako represję wobec siebie

Stoję przed sądem RP by wykazać, że w zderzeniu obywatela z machiną autorytarnego państwa jest on jedyną i ostatnią instytucją stojącą po stronie praw obywatela – mówił we wtorek w sądzie Wojciech Kinasiewicz

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy – Śródmieście toczy się sprawa, w której obwiniony jest o to, że 13 lipca i 18 listopada 2020 r. ze względu na brak podstawy do legitymowania „odmówił umundurowanym funkcjonariuszom policji okazania dowodu tożsamości”, tj. o czyn z art. 65 § 2 kw. Rozprawie przewodniczy sędzia Katarzyna Rutkowska-Giwojno. Kinasiewicza broni mec. Radosław Baszuk.

We wtorek zeznawał świadek oskarżenia – Patryk Janicki, policjant z Gdańska. Nie pamiętał swoich wcześniejszych zeznań, sąd okazał mu więc jego notatkę. Policjant twierdził, że 13 lipca na ul. Pięknej, na polecenie dowódcy odcinka, około godz. 20.40 dokonał zatrzymania nieznanego mu mężczyzny, który odmówił legitymowania. Zastosował wobec niego przymus bezpośredni, mężczyzna został zbadany na obecność alkoholu. Przed wywiezieniem do komendy w Piasecznie nie podjął próby legitymowania oskarżonego. Sporządził gotową notatkę, do której dołączył notatkę uzupełniającą, którą napisał po powrocie do Gdańska, gdy oskarżony Kinasiewicz złożył skargę na zatrzymanie. Zeznał, że na komisariatach są gotowe notatki, które przyspieszają funkcjonariuszom pracę.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tak kuriozalnej sprawy jeszcze nie miałem. A miałem ich kilkadziesiąt

Mecenas Radosław Baszuk: – W Piasecznie sporządzony został protokół zatrzymania, w którym nie ma danych oskarżonego Wojciecha Kinasiewicza. Skoro brak danych osobowych, to w jaki sposób sporządzono wniosek do sądu i dlaczego twierdzono, że oskarżony jest osobą nieznaną, a równocześnie zwracano się do niego per panie Wojciechu? Komenda Policji Piaseczno zna oskarżonego, dlatego działania wobec niego można uznać za represje i gnębienie.

– Gdy nie ma podstawy prawnej, obywatel ma prawo odmówić wylegitymowania. Art.15 ustawy o policji to norma kompetencyjna i nie wolno odczytywać go w oderwaniu od art.14 ustawy o policji. Oskarżony nie był poszukiwany, uczestniczył w  pokojowym, zgromadzeniu, czyn ten nie zawiera znamion czynu zabronionego – argumentował mecenas Baszuk wnosząc o uniewinnienie.

Sam Kinasiewicz zeznał, że oba zarzuty traktuje jako represję wobec siebie. – To nie ja, a policjanci przekraczają swoje uprawnienia. Uczestniczę w zgromadzeniach od 2015 r., miałem kilkadziesiąt spraw, wszystkie umorzono lub byłem uniewinniony. Jedynie dwie sprawy (przez moje przeoczenie) uprawomocniły się – mówił Wojciech Kinasiewicz. – Nie uchylam się od odpowiedzialności, jestem zawsze na wezwanie sądu, by okazać dlań szacunek, a brak oskarżyciela na tej sali to znak lekceważenia sądu. Stoję przed sądem RP by wykazać, że w zderzeniu obywatela z machiną autorytarnego państwa jest on jedyną i ostatnią instytucją po stronie praw obywatela. Policja łamie prawo, ale ja nadal będę stawiał aktywny opór tej instytucji – deklarował.

Wyrok zostanie ogłoszony 27 września o godz.14.30.

ObyPomoc

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas