Młodzież, drogi panie, wie, że szczuje pan na indywidualizm i różnorodność. Oni brzydzą się populizmem, brzydzą się pogardą wobec kobiet i mniejszości. Chcą żeby szkoła nie była areną politycznego sporu, tylko miejscem nauki – Beata Molik pisze do ministra Czarnka
Dzień dobry Przemysławie Czarnek,
Minął właśnie tydzień od powrotu uczniów do szkół. Dużo się dzieje. Młodzież jest dla pana bezlitosna. Śmieją się z pana jako „ministra.” Wiem, że pan nie zdaje sobie z tego sprawy, bo nigdy nie miał pan kontaktu z młodzieżą. Traktuje pan uczniów jako narzędzie w uprawianiu fanatyzmu religijnego i oni oczywiście są tego świadomi. Zadają mnóstwo pytań.
Ja właśnie w sprawie pana wypowiedzi, w której wystosował pan zakaz rozmów o orientacji seksualnej w szkole. Modne politycznie pojęcie seksualizacji dzieci jest o tyle absurdalne, że wśród tych dzieci są przecież nastolatki, dla których panie szanowny, seksualizacja jest autonomicznym procesem wewnętrznym. Seksualność młodzieży jest czymś, co im albo wypominamy, gdy przyłapujemy ich na praktykowaniu lub udajemy, że nie widzimy.
Szkoły mają niejako nakazane, aby tego nie widzieć. Rozmawiałam z ludźmi, którzy profesjonalnie wspierają szkoły w obszarze profilaktyki. Temat seksu, homoseksualizmu, panie „ministrze”, nie jest przedmiotem ich edukacji, ale często za sprawą młodzieży pojawia się w czasie zajęć. Teraz w ich pracy okazuje się, że mają nie rozmawiać z młodzieżą na te tematy, aby nie posądzono ich o jakąś niecną pedagogikę. Chce pan wiedzieć, co się wydarzy w szkolnym życiu Młodych w tym obszarze?
Już odpowiadam. Bardzo szybko wyczują, że temat jest tabu, że dorośli uciekają od rozmów na ten temat, bojąc się, że będą problemy. No i co? Tabu niesie ze sobą napięcie. A każde napięcie zmierza do jego wyładowania. Młodzież jest niebywale kreatywna w konfrontowaniu się z takimi elementami ukrytego programu nauczania, jakim jest zasugerowany zakaz rozmów o LGBT i seksie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: List do ministra Czarna. Domagamy się zmiany podstawy programowej
Ja w przeciwieństwie do pana wiem, że radykalizacja polityczna w społeczeństwie, która odciska już swoje piętno na wychowawczym życiu szkoły sprawi, że Młodzi będą sprawdzać , jak my nauczyciele i pedagodzy radzimy sobie z ich reakcjami na ten problem. Pytania młodzieży mogą więc stać się nowym testem na nasze pedagogiczne kompetencje.
Jednak niech się pan nie martwi o Nasze kompetencje. My, nauczyciele wiemy jak jest i potrafimy zrobić, żeby było inaczej niż może być. Młodzież drogi panie wie, że szczuje pan na indywidualizm i różnorodność. Pozwala pan na chamstwo wobec kobiet, bo wytyczył sobie drogę, którą dzielnie podąża i nie zwraca uwagi na głos Młodych ludzi i środowiska. Oni brzydzą się populizmem, brzydzą się pogardą wobec kobiet i mniejszości. Chcą żeby szkoła nie była areną politycznego sporu, tylko miejscem nauki. Pytają jakim prawem pan ich upokarza?
Szkoła nie może być narzędziem do hodowania „prawdziwego Polaka”, a ma być miejscem do rozwijania indywidualnych talentów Młodych. Polska szkoła to nie cnoty panie szanowny, tylko wartości demokratyczne. Jakim trzeba być złym i podłym człowiekiem, żeby uczyć nietolerancji, oportunizmu i konformizmu. Pan wyrządza ogromną krzywdę społeczności uczniowskiej. Ograniczył pan drastycznie autorskie programy dostosowane do potrzeb różnych uczniów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zawsze będę walczyć z nietolerancją i brakiem szacunku do drugiego człowieka
Ja szanowny panie rozmawiam otwarcie ze swoimi wychowankami, że mamy najgorszego z możliwych „ministra” edukacji. „Ministra”, który swoimi poglądami zaraża nienawiścią, konserwatywną propagandą i jednolinijnym tokiem rozumowania. „Ministra”, który śmie podważać kompetencje nauczycieli i drwi z wielkich pokładów kreatywności, otwartości dzieci. Bo mu wolno. Bo sam pan sobie dał takie prawo.
Nie boję się o tym mówić. Rozmawiam wprost z młodzieżą, że szkoła będzie stawała się coraz mniej przyjazna, a nauczyciele coraz bardziej tym wszystkim zmęczeni. Rozmawiam, bo uczniowie potrzebują wyjaśnień i zrozumienia tej sytuacji. Uczniowie muszą wiedzieć, dlaczego w ich szkołach brakuje nauczycieli. Dlaczego wkrótce nad każdym nauczycielem będzie stał antystróż, który za słowa takie jak „wolność”, „tolerancja”, „nowoczesne metody edukacyjne” będzie chłostał po plecach i stawiał nagany.
Wyjaśniam, dlaczego w szkołach jest miejsce na krzyże, a nie ma miejsca na tolerancję i miłość. Wyjaśniam i odpowiadam na pytania, bo to należy do moich obowiązków. Na pewno nie zaprzestanę tego robić.
Pozdrawiam niepokornie
Beata Molik
Na zdjęciu: 19 lipca 2021 r., protest przeciwko wizji edukacji Przemysława Czarnka przed Ministerstwem Edukacji i Nauki #GruntujemyCnotyNiewieście, fot. Johnbob & Sophie Press