Magdalena Pecul-Kudelska – Powiesiłam tęczową flagę

Powiesiłam tęczową flagę (z napisem „Solidarni z prześladowanymi”) na figurze Jezusa Sursum Corda. Na końcu jest zamieszczona treść listu, który położyłam obok. (Żeby było jasne – przepraszam wyłącznie za moją flagę, nie czuję się w żaden sposób upoważniona, by przepraszać za inne flagi).

A wynik eksperymentu z drugiego akapitu listu jest negatywny: policja poprzestała na wylegitymowaniu mnie i zabraniu flagi (z mętnym tłumaczeniem, że nie dadzą mi protokołu, bo ta flaga leżała na ulicy – jakiś dwóch łysych panów ją zrzuciło – i nie wiadomo, czy jest moja). Jakoś nikt nie zamierzał mnie zatrzymywać, już nie mówiąc o zakuwaniu w kajdanki i przetrzymywaniu przez 48 godzin. To jest najwyraźniej traktowanie zarezerwowane dla tych, którzy nie są heteronormatywnymi paniami profesor w średnim wieku.

Teraz zobaczymy, czy w kościele będzie kolejna msza przebłagalna, kardynał Nycz będzie opowiadał o bólu katolików, a premier Morawiecki przybiegnie z następnym zniczem. Szczerze mówiąc wątpię, ale to się okaże.

W całej tej akcji sprawdziła się prawidłowość, że jeśli historia się powtarza, to jako farsa – farsowa było liczba policjantów (trzy radiowozy i jeszcze policjanci z dochodzeniówki w cywilu, a wszystko to aby w końcu wylegitymować dwie osoby), farsowe ich zachowanie, farsowe zrzucanie flagi przez jakieś osoby i umieszczanie jej z powrotem (co zrobił Wojciech Kinasiewicz), i wreszcie nasze dialogi z policją w kwestii aresztowania flagi i z publicznością w różnych kwestiach (sympatyczna i sympatyzująca pani pytała policjantów, czy gdyby się ubrała na tęczowo i przechodziła przed bazyliką, to by ją rozebrali). To jednak, to spotkało aktywistki Stop Bzdurą, farsą nie było.

Dziś jedna tylko rzecz naprawdę mnie poruszyła, dopiero zresztą przy oglądaniu zdjęć (dyskutowałam wtedy z policjantem kwestię podstawy faktycznej legitymowania, więc tego nie widziałam) – wykrzywiona twarz człowieka podającego się za księdza, z furią zrzucającego z figury Jezusa tęczową flagę z napisem 'Solidarni z prześladowanymi” i depczącego ją. Co ty czcisz, człowieku (jeśli czcisz), Chrystusa czy kamienny posąg?

List zostawiony na cokole:

Osoby obrażone moją tęczową flagą na figurze sakralnej przepraszam. Nie chcę nikogo obrażać, chcę wyrazić solidarność z prześladowanymi za może obrazoburczy, ale nikogo nie krzywdzący performance.

Chcę też sprawdzić, czy policja i prokuratura za ten sam czyn będzie ścigać mnie – heteronormatywną panią profesor w średnim wieku – z równą pasją, co młode queerowe aktywistki. A tych z was, których dogłębnie dotknęła tamta flaga proszę o zastanowienie, czy taki sam przedmiot powieszony przez osobę hetero nie dotyka jakby mniej. Czy tu rzeczywiście o flagę chodzi?

O autorze

1 thought on “Magdalena Pecul-Kudelska – Powiesiłam tęczową flagę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »