Obywatele RP do dziennikarzy: – Nie piszcie o „nielegalnych zgromadzeniach”


Obywatele RP do dziennikarzy: – Nie piszcie o „przepychankach z policją”, czy o „nielegalnych zgromadzeniach”. Zwracamy się do Was, ludzi pióra i słowa, byście opisując dane zdarzenia ważyli słowa. Apel opublikowali na swojej stronie

 To, co nazywacie „przepychankami” — to siłowe tłumienie pokojowych protestów społecznych. Policja nie występuje w obronie prawa, chroni tylko interes władzy. Kotły, legitymowania, zatrzymania są represjami, nie przywracaniem porządku publicznego. – piszą Obywatele RP.  – Praw odo pokojowych zgromadzeń publicznych wynika wprost z art.57 Konstytucji. Nie można go uchylić rozporządzeniem. Prawa do pokojowych zgromadzeń nie można odebrać obywatelom nawet w wypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego — stanu klęski żywiołowej, którego przecież nie wprowadzono – podkreślają.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Co jest ważniejsze: reputacja policji czydobro obywateli? 


Zwracają uwagę, że interwencje policyjne ograniczające prawo do udziału w pokojowym zgromadzeniu publicznym nie mają podstaw prawnych. – Nie można legitymować obywatela z tego tylko powodu, że chce wziąć lub bierze udział w pokojowym proteście. Dlatego zwracamy się do Was, ludzi pióra i słowa, byście opisując dane zdarzenia ważyli słowa – apelują.

Apel Obywateli RP do dziennikarzy

Zwracamy się do dziennikarzy i ludzi mediów relacjonujących przebieg zgromadzeń publicznych i towarzyszące im zachowania policji. Nie ulegajcie rządowo-policyjnej propagandzie! Nie powtarzajcie bezrefleksyjnie słów  o  „nielegalnych zgromadzeniach”. Nie mówcie o „przepychankach”  demonstrantów z policją. Nie cytujcie nieprawdziwych informacji podawanych przez rzeczników prasowych policji bez podjęcia choćby próby ich krytycznej oceny. Nie piszcie o zatrzymaniach nie wspominając o intencjach tych, którzy zostali zatrzymani, o powodach, dla których wyszli na ulice i dla których odmówili wykonywania bezprawnych żądań podawania policjantom swoich danych. 

To, co nazywacie „przepychankami” — to siłowe tłumienie pokojowych protestów społecznych. Policja nie występuje w obronie prawa, chroni tylko interes władzy. Kotły, legitymowania, zatrzymania są represjami, nie przywracaniem porządku publicznego. Konstrukcja ubierana w stwierdzenie: „nielegalne w powodu stanu epidemii zgromadzenie publiczne” nie istnieje. Jest kłamstwem.

Prawo do pokojowych zgromadzeń publicznych wynika wprost z art. 57 Konstytucji. Nie można go uchylić rozporządzeniem. Prawa do pokojowych zgromadzeń nie można odebrać obywatelom nawet w wypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego — stanu klęski żywiołowej, którego przecież nie wprowadzono. Rozporządzenia covidowe nie mogą i nie odbierają prawa do uczestniczenia w zgromadzeniach publicznych, które wynika wprost z przepisu rangi najwyższej.

Nakładanie ograniczeń dotyczących podstawowych wolności i praw może odbywać się jedynie na podstawie prawidłowo stanowionego prawa. Ograniczenia te mogą być ustanawiane tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Nie mogą jednak naruszać istoty wolności i praw. Konstytucja wprowadza także zasadę wyłączności ustawy przy ograniczaniu praw obywateli. Prowadzenie przeciwko protestującym postępowania karnego i kierowanie do sądów wniosków o ukaranie uczestników pokojowych zgromadzeń nie mają uzasadnienia i stanowią nieproporcjonalną reakcję państwa wobec okoliczności, w jakich działają demonstrujący i skutków tych działań. Tak orzekają sądy rozpatrujące wnioski o ukaranie uczestników pokojowych zgromadzeń publicznych obwinianych o „udział w nielegalnym zgromadzeniu” w czasie epidemii (Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, VW 1847/20, V W 2366/20, V W 2757/20 i wiele innych). 


PRZECZYTAJ TAKŻE: Akcja Obywateli RP. Edukuj policjanta,polityka, dziennikarza 


Interwencje policyjne ograniczające prawo do udziału w pokojowym zgromadzeniu publicznym nie mają podstaw prawnych. Nie można legitymować obywatela z tego tylko powodu, że chce wziąć lub bierze udział w pokojowym proteście. Brak jest bowiem faktycznej podstawy uprawniającej policjanta do podjęcia takiej czynności. W doktrynie prawa i orzecznictwie sądów podkreśla się, że gdy funkcjonariusz organu lub instytucji upoważnionej do legitymowania żąda podania danych osobowych w sytuacji, gdy nie ma do tego podstawy prawnej, obywatel może odmówić podania danych osobowych bez konsekwencji prawnych.

Wykroczenia dopuszcza się bowiem tylko ten, kto wbrew obowiązkowi nie udziela żądanych informacji. Zgodnie z art. 51 Konstytucji, nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby, a władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym. Gwarancje te podkreśla art. 47 Konstytucji, zapewniający każdemu prawo do ochrony prawnej życia prywatnego. Przepisy te wynoszą do rangi konstytucyjnej prawo jednostki do prywatności i autonomii informacyjnej.


 PRZECZYTAJ TAKŻE: Straszenie PiS-em nic nie wnosi. Nastole leży propozycja – to prawybory 


Ingerencja w wolności obywatelskie musi być zgodna z prawem. Zgodnie z ustawą o Policji, legitymowanie osób może być podejmowane w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń oraz poszukiwania osób ukrywających się albo zaginionych. Ten, kto realizuje swoje konstytucyjne prawo do zgromadzeń i wolność wyrażania opinii w sposób pokojowy, nie zakłóca porządku publicznego, nie stanowi zagrożenia dla innych demonstrujących i osób postronnych— nie popełnia przestępstwa ani wykroczenia. Nie ma prawnego obowiązku poddania się czynności legitymowania i jeśli odmawia — nie popełnia wykroczenia.

Odmowa wylegitymowania się nie jest wykroczeniem, gdy żądającemu nie przysługuje wynikające z przepisów ustawy uprawnienie do legitymowania, ale też wtedy, gdy nie istnieje w konkretnych okolicznościach podstawa faktyczna do takiego żądania (Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia, XIW 5776/17, XI W 4963/18, V W 4667/19, Sąd Okręgowy w Warszawie, X Ka 995/18 i wiele innych). Pozbawienie wolności (zatrzymanie) osoby, która w takiej sytuacji odmawia legitymowania, jest niezasadne. Przewidziane w ustawie podstawy zatrzymania muszą istnieć obiektywnie, a nie jedynie w odczuciu zatrzymującego. Nie istnieją zatem nie tylko wtedy, gdy z pełną świadomością dokona się zatrzymania mimo braku ku temu podstaw, ale i wówczas, gdy mylnie przyjmie się ich istnienie, a nieprawidłowość ta zostanie ustalona w wyniku późniejszych czynności (Sąd Apelacyjny w Szczecinie, II AKa 1/09).

Na podstawie czteroletnich już doświadczeń Obywateli RP, potwierdzonych wieloma orzeczeniami sądów, twierdzimy stanowczo, że czynności policji polegające na legitymowaniu i próbach legitymowania uczestników pokojowych zgromadzeń publicznych są trwałą i celowo realizowaną formą represji. Dlatego zwracamy się do Was, ludzi pióra i słowa, byście opisując dane zdarzenia ważyli słowa. Zwracamy się do Was o przemyślenie sensu symetryzmu w opisie i ocenie działań policjantów i demonstrujących. Stwierdzenia: „przepychanki z policją”, „nielegalne zgromadzenie” wprowadzają opinię publiczną w błąd, powtarzany po wielokroć i w ten sposób utrwalany.

Obywatele RP

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »